Uwaga! TVN: Lockdown trawi turystykę na Warmii i Mazurach. „Mam wrażenie, że staliśmy się ofiarami”

Uwaga! TVN: Lockdown trawi turystykę na Warmii i Mazurach. „Mam wrażenie, że staliśmy się ofiarami”

„Teraz wszyscy prowadzący hotele będą cierpieć tę samą biedę”

– Mamy prawie 700 pokoi. Pracuje u nas 300 osób, czyli praktycznie 300 rodzin utrzymuje się z naszego hotelu. Teraz wszyscy prowadzący hotele będą cierpieć tę samą biedę. Jest nam przykro, że dotknęło to wszystkich, bo mniejszym zapewne jest gorzej – mówi Alicja Dąbrowska, dyrektor Hotelu Gołębiewski w Mikołajkach.

Tego dnia hotel, który powinien być pusty, został skontrolowany przez sanepid. Jednak inspektorzy po otrzymaniu zapewnienia, że do północy goście opuszczą hotel nie wyciągnęli żadnych konsekwencji zarówno wobec klientów, jak i właścicieli. – Nie chcę prorokować, ile to potrwa, ale myślę, że weekend majowy nie będzie dla nas osiągalny – obawia się Karol Szczepaniak.

Mrągowo

– Jest tragedia, nie ma ani jednego turysty, mrągowscy hotelarze i restauratorzy są u kresu wytrzymałości – mówi Stanisław Bułajewski, burmistrz Mrągowa. W ostatni weekend to turystyczne miasto niemal zamarło. – Z moich rozmów z hotelarzami wynika, że przed ponownym lockdownem rezerwacje sięgały nawet 100 proc., tego, co można było wynająć. I jest teraz wielki zawód – wskazuje Bułajewski.

– Sytuacja na dzisiaj jest ciężka, bo pracuję teraz tylko po to, żeby dać wypłatę pracownikom. Sam od października nie wziąłem wypłaty do domu. Nadzieje padły – ubolewa Patryk Wądołowski, właściciel baru w Mrągowie. I dodaje: – Rząd dał nam jakąś nadzieję zluzowania obostrzeń. Przez dwa tygodnie znacznie wzrosły obroty firmy. Mamy dużo pensjonatów, które od nas zamawiają posiłki, bo nie mają stałej kuchni i w sezonie zimowym pracujemy, wozimy im jedzenie.

– Jeszcze we wrześniu nie mieliśmy praktycznie ani jednego zakażenia, jeżeli chodzi o miasto Mrągowo. Przestrzegamy obostrzeń, dlatego pojawia się zaskoczenie, że jesteśmy zamknięci – mówi burmistrz Mrągowa.