W ostatnich tygodniach rynek złota rozpieszczał inwestorów. Notowania tego kruszcu mają za sobą trzy wzrostowe tygodnie z kolei. Zresztą, tak naprawdę to już od końcówki marca cena złota systematycznie, a nawet dość dynamicznie, kieruje się w górę. O ile dwa miesiące temu kontrakty na ten kruszec znajdowały się poniżej poziomu 1700 USD za uncję, to w ostatnich dniach oscylują one w rejonie 1870-1890 USD za uncję.
Bieżący tydzień na rynku złota przynosi na razie wyhamowanie zwyżek, a nawet delikatne przeceny. Nie oznacza to jeszcze, że trend wzrostowy na rynku złota dobiega końca, jednak otwiera drogę przynajmniej do niewielkiej korekty.
Złoty pomaga słaby dolar
W ostatnich miesiącach najważniejszym czynnikiem, wspierającym stronę popytową na rynku złota, było osłabianie się amerykańskiego dolara. Wartość USD w ostatnich tygodniach poruszała się w prawie nieprzerwanym trendzie spadkowym. Teraz jednak amerykańska waluta dotarła do rejonu tegorocznych minimów, co prowadzi do uspokojenia nastrojów, wyhamowania zniżek na USD oraz utworzenia się potencjału do pewnego odreagowania.
Inwestorzy na rynku złota nieustannie uważnie śledzą dane makro z USA oraz wypowiedzi przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej, ponieważ mają one ogromny wpływ na perspektywy dla dolara. Ostatnio pojawiła się seria wypowiedzi przedstawicieli Fed, które sugerowały, że instytucja ta nie będzie śpieszyć się ze zmianą polityki monetarnej. James Bullard, szef Fed w St. Louis, ocenił jednak, że oczekuje inflacji przekraczającej poziom 2 proc. zarówno w tym, jak i w przyszłym roku.
Środowisko inflacyjne sprzyja wzrostom cen złota. Nawet jeśli cena złota delikatnie skoryguje niedawne zwyżki, np. na skutek potencjalnej korekty na dolarze, to w obliczu obfitości gotówki inwestorzy będą poszukiwać bezpiecznych przystani. Na tych tendencjach może zyskać nie tylko złoto, ale i srebro, które jest ze złotem silnie skorelowane.
Czytaj też:
Złoto najdroższe od trzech miesięcy. Pomaga słaby dolar