We wtorek 20 lipca rano rozpoczął się protest polskich rolników zrzeszonych w AgroUnii. W ramach manifestacji zablokowano kluczowe skrzyżowanie w Srocku w województwie łódzkim. Organizatorzy zamierzają w ten sposób spowalniać ruch na DK 12, DK 91 i S8. Swoje działania rozpoczęli o godzinie 8:00 i planują kontynuować je do 16:00. Jak mówił do zgromadzonych Michał Kołodziejczak, frekwencja przerosła jego oczekiwania. Zamiast planowanych 150 traktorów, na miejscu pojawiło się ich około 300.
W pewnym momencie doszło do starcia protestujących z przybyłą na miejsce policją. Lider AgroUnii Michał Kołodziejczak został potraktowany znacznymi ilościami gazu łzawiącego. Jak twierdził, zupełnie niepotrzebnie, ponieważ w tamtym momencie uspokajał swoich kolegów i dążył do załagodzenia sytuacji. Oskarżył policjantów o złe wyszkolenie i zaognianie konfliktu.
facebookfacebook
Prowadzony w Srocku protest odbywa się pod hasłem „Wojna o wieś”. Motyw ten powtarza się na tabliczkach, przyniesionych przez rolników. Zgromadzeni na wiecu ludzie są rozczarowani polityką rolną rządu, zwłaszcza w kwestii walki z ASF i upadającą produkcja trzody chlewnej w Polsce. Kołodziejczak przez megafon ogłosił, że w ciągu ostatnich 20 lat zbankrutowało w naszym kraju aż 700 gospodarstw zajmujących się tą gałęzią rolnictwa.
Lider AgroUnii krytykował zabijanie żywych zwierząt w ramach przymusowego uboju. Podkreślał, że rząd nie radzi sobie z tą chorobą, która dziesiątkuje gospodarstwa w Polsce. Podkreślał, że producenci trzody chlewnej nie dostają odszkodowań za utylizowane świnie i zmuszani są do zamykania działalności. Liczne nagrania z protestu oraz wypowiedzi Kołodziejczaka publikowane są na profilach społecznościowych AgroUnii.
Protest w Srocku
AgroUnia
Traktory blokujące drogę
Frekwencja na proteście
Wiec AgroUniiCzytaj też:
AGROunia potężnym łańcuchem zamknęła Ministerstwo Rolnictwa. Protestujących wyniosła policja