Dobra wiadomość dla konsumentów i nie najlepsza dla osób spłacających kredyty. Już nie „część”, jak w sierpniu, a „większość” członków Rady Polityki Pieniężnej jest za podniesieniem stóp procentowych.
„Większość członków Rady oceniła jednocześnie, że w kolejnych miesiącach dla polityki pieniężnej istotne znaczenie będzie miała ocena wpływu kolejnej fali pandemii na gospodarkę, a także perspektyw koniunktury i inflacji w kolejnych latach” – czytamy w sprawozdaniu z ostatniego posiedzenia RPP.
Niepewność dotycząca pandemii
Zdaniem członków RPP największym zagrożeniem dla gospodarki nadal jest niepewność związana z dalszym rozwojem pandemii. Należy pamiętać, że ostanie posiedzenie odbyło się w momencie, gdy znów zaczęło przybywać zakażeń i przekroczyły one już liczbę 1000 nowych przypadków dziennie.
„W ocenie większości członków Rady, jeśli niepewność dotycząca pandemii i jej wpływu na gospodarkę zmniejszy się, a jednocześnie prognozy będą wskazywały na utrzymywanie się korzystnej koniunktury oraz na ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego BNP w kolejnych latach, wówczas uzasadnione będzie rozważenie dostosowania polityki pieniężnej” – czytamy dalej.
Na nieuchronność podniesienia stóp procentowych wskazują analitycy. Według ekspertów z banku Pekao, określenie „ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego BNP w kolejnych latach” jest już spełnione, co pokazywały dane z lipca. Drugi warunek, czyli zagrożenie pandemią może się okazać aktualny już w najbliższych tygodniach. Ważne będzie, jak na czwartą falę zareaguje gospodarka, a przede wszystkim rząd. Jeśli dojdzie do kolejnego lockdownu, to można się spodziewać kolejnego tąpnięcia. Rządzący zapewniają jednak, że lockdownu będą próbowali uniknąć.
Czytaj też:
Kolejny bank centralny podnosi stopy procentowe. Czy pójdą za nim inne?