Wyścig o atom. Szef Westinghouse Polska: Pracujemy nad FEED, szukamy partnerów. To szansa dla firm w kraju

Wyścig o atom. Szef Westinghouse Polska: Pracujemy nad FEED, szukamy partnerów. To szansa dla firm w kraju

Dlatego powstało centrum usług wspólnych w Krakowie, zanim w ogóle Westinghouse wygrało przetarg?

Biuro w Krakowie jest potwierdzeniem naszych intencji i zaangażowania na rynku polskim. Stanowi centrum usług wspólnych dla firm Westinghouse na całym świecie. Planujemy, że do końca tego roku będzie w nim pracowało około 160 osób. Jest to dobra okazja do lepszego zrozumienia polskiego rynku, który ma wysoki potencjał zarówno w zakresie zabezpieczenia odpowiednich kadr, jak i również stworzenia odpowiedniej infrastruktury dla projektu budowy elektrowni jądrowej, z czego dobrze sobie zdaje sprawę Westinghouse.

Jak długo Westinghouse planuje swoją obecność nad Wisłą? PPEJ sięga 2040 roku, w planach jest budowa sześciu bloków, a może nawet dziewięciu.

Te sześć bloków to bazowy scenariusz, a należy pamiętać, że w takich wypadkach działa efekt skali: w dużym skrócie, kolejne trzy dawałyby jeszcze większą optymalizację kosztów programu i korzyść dla gospodarki. W tym wypadku jednak czas pokaże, co postanowi polski rząd.

Macie już wstępne szacunki na temat liczby miejsc pracy, które mogą powstać przy budowie, ale i przy eksploatacji tej elektrowni?

Na samym początku, przy budowie pierwszych bloków, potrzebne będzie do 8 tys. pracowników, to powinny być w większości osoby zatrudnione w Polsce. Przy obsłudze i utrzymaniu elektrowni pracę mogłoby znaleźć od 600 do 800 osób. Także w ramach tego sympozjum zaczęliśmy rozmawiać o zbudowaniu takiego portfela firm, instytucji, które mogłyby pomóc w sprawnym przeprowadzeniu procesu inwestycyjnego budowy energetyki jądrowej w Polsce.

Rozdzieliłbym jednak te dwie kwestie: budowy i eksploatacji. Ta pierwsza jak najbardziej nas teraz dotyczy, natomiast co do drugiej – tu wiele zostaje po stronie inwestora, on zdecyduje, z kim chce współpracować. Oczywiście, my mamy know-how, doświadczenia i narzędzia, symulatory obsługi elektrowni w oparciu o reaktor AP1000, jesteśmy gotowi dzielić się tą wiedzą. A jednocześnie właśnie ta część eksploatacyjna bloków jądrowych to kolejna szansa na powstanie wysokokwalifikowanych, dobrze płatnych stanowisk pracy.

„Bierzemy też pod uwagę współpracę z polskimi uczelniami, jesteśmy zainteresowani wypracowaniem partnerskich relacji ze wszystkimi interesariuszami tak strategicznego projektu, który ma pomoc Polsce w osiągnięciu celów klimatycznych i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne”.

W tej opowieści brakuje jednak jednej, naprawdę ważnej informacji.

Z naszej strony? Raczej nie zakładam.

Nie wiemy, który region na tym najbardziej skorzysta, ponieważ lokalizacja elektrowni wciąż nie została oficjalnie wybrana. Jesteście gotowi na ewentualną zmianę? Rząd i tak pewnie postawi na północne lokalizacje..., ale co w razie, gdyby?

To są decyzje i zgody, które są w gestii inwestora i odpowiednich organów, zapadną poza nami. My – jako dostawca technologii – możemy jedynie ocenić, czy dla danej lokalizacji wykonano wszystkie niezbędne badania, czy spełnia oczekiwania w zakresie możliwości realizacji budowy bloku jądrowego. Powszechnie wiadomo, że każda rozpatrywana lokalizacja wymaga oddzielnych kompleksowych badań i opracowań lokalizacyjnych, pojawiają się kwestie decyzji środowiskowych, a jak wiemy, są to procesy długotrwałe.

Badane są wspomniane przez pana północne lokalizacje, w województwie pomorskim, jest to żmudny proces, po drodze należy spełnić wiele wymagań i zgód, zgodnie z regulacjami obowiązującymi w prawie polskim, jak również wymaganiami, jakie stawia polski regulator, czyli Państwowa Agencja Atomistyki. Znowu: my się do tych wszystkich procesów przygotowujemy, ale nie na wszystko będziemy mieć wpływ.

Nie przeszkadza wam w tym zaangażowaniu w atom ostatnia popularność SMR? Najwięksi gracze na rynku stawiają na tę, na razie niekomercyjną i niemającą licencji, technologię, która ma zacząć funkcjonować około 2029 roku.

Westinghouse również intensywnie pracuje nad rozwojem tego typu produktów, w swoim portfolio prowadzimy zaawansowane prace rozwojowe nad mikro reaktorem eVinci, na wstępnym etapie prace w zakresie (tzw. Small Modular Reactors). Te technologie wymagają dalszych prac rozwojowych i kolejnych nakładów finansowych oraz uzyskania niezbędnych decyzji licencyjnych. O ile mi wiadomo, najbardziej zaawansowane w pracach nad komercjalizacją SMR są firmy amerykańskie i kanadyjskie. Jednak na tę chwilę bardzo trudno ocenić, jaka jest gotowość technologiczna SMR-ów do zastosowań komercyjnych, a tym samym na skalę przemysłową.

Na pewno zainteresowanie nimi pomaga w promowaniu energetyki jądrowej, która co do zasady może zapewnić bezpieczne i niezawodne, wolne od emisji CO2 źródło produkcji energii elektrycznej, jednak należy jeszcze raz podkreślić, obecnie żadna z firm nie dysponuje SMR dopuszczonym na rynek, z pełną licencją i spełniającym obecne regulacje. Co więcej, reaktory modułowe o mocy do 300MW to rozwiązanie dopasowane dla przemysłu energochłonnego, a nie energetyki systemowej, nie zastąpią z dnia na dzień dużych bloków pracujących w podstawie systemu.

Wrócę do tej wzmianki, że to dobry czas dla energetyki jądrowej. W Polsce też?

Uważam, że Polska dobrze przygotowała PPEJ (Program Polskiej Energetyki Jądrowej), zawarte założenia i cele zostały racjonalnie opracowane. Owszem, harmonogram może wydawać się na pierwszy rzut oka bardzo wymagający, ale terminy w nim zawarte są możliwe do osiągnięcia, pod warunkiem mobilizacji wszystkich stron zaangażowanych w projekt. Oczekujemy na tę pierwszą, kluczową decyzję, która ma zapaść w połowie 2022 roku.

Wg mnie realizacja tak kompleksowego i strategicznego projektu będzie nie lada wyzwaniem dla wszystkich stron, a równocześnie... szansą na ewolucyjne wyjście z konwencjonalnej energetyki węglowej i zdobycie kompetencji w energetyce jądrowej. To m.in. wyzwanie dla polskich inżynierów, przedstawicieli środowisk naukowych, chcemy zresztą niedługo wyjść z ofertą współpracy do uczelni.

Nie obawia się pan, że te opowieści rozbiją się o dalej obecny wśród obywateli strach przed energetyką jądrową?

Jak już wspomniałem, dysponujemy sprawdzonym produktem. Technologia AP1000 spełnia naprawdę ostre wymagania regulacyjne i licencyjne, posiada jako jedyna w pełni pasywne systemy bezpieczeństwa, które zostały narzucone przez instytucje nadzoru jądrowego między innymi po wydarzeniach w Fukushimie. W Polsce istnieje bardzo niskie prawdopodobieństwo, wręcz zerowe, wystąpienia takiego zdarzenia, jakkolwiek odpowiednie wymagania bezpieczeństwa muszą być spełnione przez dostawcę technologii.

Westinghouse i Bechtel są gotowe do tego, by przygotować ten projekt wg najwyższych standardów bezpieczeństwa, którymi cechuje się reaktor AP1000. Dlatego zdecydowaliśmy się na szereg wcześniejszych działań, potwierdzających naszą determinację w „wyścigu o partnerstwo dla polskiego atomu”. Zdajemy sobie sprawę, z iloma interesariuszami projektu mamy do czynienia. Czeka nas dużo pracy, dlatego rozpoczynamy odpowiednio wcześniej, aby jak najlepiej zrozumieć lokalne uwarunkowania biznesowe, np. potencjał lokalnych firm, wymagania Państwowej Agencji Atomistyki, czy Urzędu Dozoru Technicznego. Lista interesariuszy projektu jest bardzo długa, stad jeszcze wiele wyzwań przed nami.

Czytaj też:
Francuzi chcą zbudować polską elektrownię atomową. Oferują, że poniosą połowę kosztów inwestycji