W Belwederze odbyło się posiedzenie Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju, w której wzięli udział m.in. Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki oraz Anna Moskwa.
Otwarcie Baltic Pipe. Duda i Morawiecki komentują
Przed rozpoczęciem rozmów prezydent wspomniał o uroczystości otwarcia gazociągu Baltic Pipe, którą nazwał „jasnym promykiem” wśród „trudnych elementów takich jak wywołana przez Rosję wojna w Ukrainie, wynikający z tego kryzys energetyczny i ograniczenia w dostawach gazu na Zachód Europy”.
– Z wielką radością przyjęliśmy zakończenie budowy i de facto otwarcie gazociągu z szelfu norweskiego do Polski, którego ostatnią częścią jest tzw. gazociąg Baltic Pipe, który budowaliśmy przez lata, który był takim wielkim zamierzeniem kolejnych rządów, ale wreszcie udało się go zrealizować i wczoraj go inaugurowaliśmy – podkreśliła głowa państwa.
Andrzej Duda przyznał, że „tym, co polskim władzom spędza sen z powiek jest to, aby Polacy mieli gaz do ogrzewania mieszkań a zima (mimo trudnej sytuacji międzynarodowej) przebiegła w miarę spokojnie”. – Zakładamy, że w przyszłości tego gazu będziemy mieli tyle, że nie tylko sami będziemy w stanie zaspokoić własne potrzeby, ale także będziemy mogli się tym gazem dzielić z innymi – stwierdził prezydent.
Morawiecki o dostawach węgla
Głos podczas posiedzenia Rady zabrał także Mateusz Morawiecki. – Byliśmy konsekwentni, skuteczni, efektywni rzeczywiście przed szkodą i ten Gazociąg Bałtycki nie tylko nam zapewni dużo większy poziom bezpieczeństwa, ale będziemy mogli być dostarczycielami gazu, a więc i bezpieczeństwa gazowego dla naszych sąsiadów – mówił premier o otwarciu Balic Pipe.
– Po nałożeniu embarga na Rosję wiedzieliśmy, że zabraknie 3 do 4 milionów ton węgla przesianego przede wszystkim, bo produkcja krajowa od dawna już nie zabezpieczała tego rynku, tylko ta kategoria węgla była ściągana właśnie przede wszystkim z Rosji, trochę z innych krajów świata – komentował szef polskiego rządu.
W związku z tym firmy, które były przez lata firmami eksportowymi, nastawionymi na eksport musiały się gwałtownie przestawić na import, zrobiły to w krótkim czasie i od czerwca, od lipca, od sierpnia płyną do nas masowce, miesięcznie jeżeli dobrze pamiętam w październiku, osiągamy poziom około 2 milionów ton węgla energetycznego, który odsiewamy. Około 400-500 tysięcy z tego, może nawet więcej zostaje węgla odsianego, reszta nie jest marnowana, oczywiście będzie służyła polskiej energetyce i polskiemu ciepłownictwu. Przy okazji polityk PiS zaapelował o dokonywanie pewnego rodzaju reglamentacji zakupów węgla.
– W minionych latach inwestowaliśmy dużo przede wszystkim w energię słoneczną, fotowoltaikę. Podnieśliśmy tutaj poziom naszej zdolności do około 10 Gigawatów, z tego oczywiście efektywna energia jest dużo niższa, bo w zależności od tego jak słońce świeci – dodawał.
Czytaj też:
Morawiecki o wybuchach w Nord Stream w dniu otwarcia Baltic Pipe: Bardzo dziwny zbieg okoliczności