Rząd Węgier rozważy przyłączenie się do mechanizmu stabilizacji kursów walutowych ERM-2, który blokuje walutę w ustalonym zakresie w stosunku do euro w okresie przed przyjęciem euro, jeśli uda mu się osiągnąć potencjalną umowę na koniec roku w celu odblokowania finansowania Unii Europejskiej – powiedział minister finansów Węgier Mihaly Varga, cytowany przez Bloomberga.
Na dziś Węgry nie mają szansy na przystąpienie do strefy euro, gdyby jednak zdecydowały się na wstąpienie do ERM II, mogą w nim pozostać tak długo jak będą chciały. Korona duńska jest w tym systemie już od 1 stycznia 1999 r. Na uwagę zasługuje jednak już sam fakt, że minister głośno odniósł się do możliwości przyłączenia do unijnego mechanizmu stabilizacji kursów walutowych. Węgry wyrosły na największego eurosceptyka w gronie państw członkowskich, więc taka deklaracja to wyraźny sygnał, że coś się w administracji Viktora Orbana zmienia.
Minister Varga poszedł nawet krok dalej i powiedział, że „ERM-2 to coś, co musi wziąć pod uwagę każda rozsądna osoba myśląca o polityce fiskalnej lub monetarnej”. Dodał, że przyłączenie do mechanizmu wzajemnej stabilizacji kursów walutowych nie jest obecnie na agendzie rządu i „to jeszcze nie czas” w obecnej chwili.
Warunki przystąpienia do strefy euro
Państwa, które chcą wstąpić do strefy euro, muszą spełnić tzw. kryteria konwergencji dotyczące inflacji (może najwyżej o 1,5 pp. przekroczyć inflację 3 najstabilniejszych pod tym względem państw członkowskich), deficytu budżetowego, długu publicznego, stóp procentowych oraz wahań kursu waluty krajowej wobec euro.
W ERM II trzeba pozostać przynajmniej 2 lata. W tym czasie kurs waluty musi pozostać stabilny. Dopuszczalne są wahania kursu waluty w ramach standardowego limitu wynoszącego 15 proc. powyżej lub poniżej uzgodnionego kursu centralnego.
W przypadku stóp procentowych wymagania również pozostają niespełnione. Długoterminowe stopy procentowe mogą najwyżej o 2 pp. przekraczać stopy 3 najstabilniejszych pod względem cen państw członkowskich.
Czytaj też:
Ekonomiści dla „Rzeczpospolitej”: Polska byłaby bezpieczniejsza w strefie euroCzytaj też:
Polacy chcą euro. „Nastroje są skorelowane z sytuację gospodarczą”