W sprawie rosyjskiej ropy Węgry grają na czas. Wnioskują o przedłużenie wyłączenia z sankcji

W sprawie rosyjskiej ropy Węgry grają na czas. Wnioskują o przedłużenie wyłączenia z sankcji

Viktor Orban
Viktor Orban Źródło: PAP / Olivier Matthys / POOL
Rząd Viktora Orbana chciałby przez dodatkowy rok korzystać ze zwolnienia sankcji, tak by słowacka spółka-córka węgierskiego MOL-a mogła dostarczać do Czech produkty z rosyjskiej ropy. Wniosek trafił już do Komisji Europejskiej.

Wprawdzie Slovnaft, spółka-córka węgierskiego koncernu naftowego MOL, rozpoczął inwestycje warte setki milionów euro w rafinację ropy z innych źródeł w zakładzie w Bratysławie, to wciąż potrzebuje na dokończenie modernizacji co najmniej roku. Skłoniło to Budapeszt do zwrócenia się do Brukseli o przedłużenie zwolnienia z sankcji – wyjaśnia „Rzeczpospolita”.

MOL opóźnia przestawienie się na ropę z innych źródeł

„W dostawach ropy zarówno Węgier, jak i Słowacji bardzo ważną rolę odgrywają dostawy z Rosji. Częściowo także dla Czech dostawy te również przekładają się na bezpieczeństwo energetyczne. Z końcem roku wygasa ważne zwolnienie (Węgier – red.) z sankcji. Polega ona na tym, że słowacki Slovnaft, który jest częścią grupy MOL, może sprzedawać produkty naftowe produkowane z ropy rosyjskiej na rynku czeskim – powiedział szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto, cytowany przez RIA Nowosti.

„Rz” zauważa, że Węgry wszystkimi sposobami opóźniają wymagane przez Unię zamianę rosyjskiego surowca na inny. Choć MOL pochwalił się przeprowadzeniem pomyślnych prób z wykorzystaniem arabskiej marki Arab Light w swojej rafinerii na Słowacji, to w żaden sposób tego nie kontynuował. W efekcie rafineria nie przybliżyła się do przerabiania ropy z innych źródeł.

Rosyjska ropa naprawdę przestała płynąć do Europy

Ogólnie jednak rzecz biorąc, łączny import ropy naftowej i produktów ropopochodnych z Rosji do Unii Europejskiej w marcu 2023 roku w porównaniu do importu z lat 2019-2022 spadł o 90 proc. W liczbach bezwzględnych mówimy tu o spadku do 1,4 miliona ton w porównaniu ze średnią miesięczną wartością 15,2 miliona ton w ciągu trzech lat. Zakaz importu ropy naftowej drogą morską wszedł w życie 5 grudnia 2022 r., natomiast zakaz importu produktów ropopochodnych wszedł w życie 5 lutego 2023 r. Oba zakazy wprowadził szósty pakiet sankcji z czerwca 2022 roku.

W styczniu 2022 roku, na chwilę przed rozpoczęciem ataku, import ropy naftowej z Rosji wynosił 12,4 mln ton, a w grudniu 2022 roku już tylko do 3,7 mln ton (spadek o 70 proc.). Z kolei import produktów ropopochodnych spadł z 3,3 mln ton w styczniu 2022 r. do 0,7 mln ton w lutym 2023 r. (o 80 proc.) i zaledwie 0,3 mln ton w marcu 2023 r. (o 92 proc.).

Szósty pakiet sankcji – wyjątki

Ogłoszony w czerwcu 2022 roku szósty pakiet sankcji obejmuje embargo na ropę naftową sprowadzaną drogą morską. Przewidziano sześciomiesięczny okres przejściowy w odniesieniu do ropy i ośmiomiesięczny w odniesieniu do innych produktów ropopochodnych. Pakiet sankcyjny przewidział także wyjątek dla importu do państw członkowskich UE, które ze względu na swoje położenie geograficzne są szczególnie uzależnione od dostaw z Rosji i nie mają realnych alternatyw.

Z tego właśnie powodu Węgry, Słowacja i Czechy mogą nadal sprowadzać rosyjską ropę rurociągiem Przyjaźń. Z czasowych wyjątków korzystają też Bułgaria i Chorwacja. W związku z tymi wyjątkami nie udało się wyzerować całkowicie importu ropy, ale i tak osiągnięto zakładany cel – zmniejszono wolumen sprowadzanego surowca o 90 procent.

Czytaj też:
Rosja znalazła kupca na ropę. Teraz ma górę bezużytecznych pieniędzy
Czytaj też:
Rosja i Arabia Saudyjska ograniczą eksport ropy. Będzie drożej

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita / Wprost