Pod koniec lipca minął rok od wejścia w życie ustawy o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom. Ustawa wprowadziła tzw. wakacje kredytowe, czyli możliwość zawieszenia spłaty rat kredytu mieszkaniowego w złotych przez cztery miesiące w 2022 roku i cztery miesiące w 2023 roku. Z wakacji kredytowych mogą skorzystać osoby, które spłacają kredyt hipoteczny zaciągnięty na własne potrzeby mieszkaniowe w walucie polskiej przed 1 lipca zeszłego roku.
Wakacje kredytowe przedłużone na pierwsze półrocze 2024 r?
Na początku czerwca, w wywiadzie dla Wprost.pl premier Mateusz Morawiecki powiedział, że rząd rozważa przedłużenie wakacji kredytowych o kolejne pół roku lub nawet o rok, zaznaczając, że rząd nie wyklucza zastosowania kryterium dochodowego.
Do kwestii ewentualnego przedłużenia wakacji kredytowych odniósł się prezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Paweł Borys. W jego ocenie byłoby to uzasadnione rozwiązanie w perspektywie pierwszego półrocza przyszłego roku. – Wydaje się, że stopy procentowe jeszcze w perspektywie I półrocza przyszłego roku nie spadną aż tak mocno, więc ja bym powiedział, że uzasadnienie przedłużenia (wakacji kredytowych – red.) na mniej więcej dwa kwartały istnieje. Natomiast obecne prognozy mówią, że już w II półroczu przyszłego roku stopy procentowe mają szanse być na istotnie niższym poziomie – powiedział szef PFR.
Zdaniem Borysa wprowadzenie wakacji kredytowych to sytuacja win-win dla konsumentów i banków. – Uważam, że to jest win-win pomiędzy sektorem bankowym, a kredytobiorcami, w których zyski (banków – red.) są owszem niższe, ale kredytobiorcy nie mają problemów, nie ma podatku od zysków nadzwyczajnych, a jakość aktywów w sektorze bankowym jest przez to lepsza – podkreśla prezes PFR.
Decyzja w sprawie przedłużenia wakacji kredytowych ma zapaść wczesną jesienią.
Czytaj też:
Borys: Za rok zobaczymy 6-procentową inflacjęCzytaj też:
Historyczne zyski, ale bankowcy i tak przekonują, że są w niełatwym położeniu