– Cieszmy się, że inflacja jest niższa, niż mogłaby być. Ale stopy proc. są nadal realnie ujemne, tempo wzrostu płac podnosi się, płaca minimalna rośnie. Dla tych, którzy są beneficjentami są dobra, ale miejmy świadomość, że spadek inflacji może wyhamować, albo wręcz inflacja może zacząć rosnąć – prszestrzegł na antenie Polsat News prof. Marek Belka, były prezes NBP.
Działania proinflacyjne
Zdaniem prof. Belki radość z jednocyfrowego poziomu inflacji jest przedwczesna, zwłaszcza z powodu planowanego na przyszły rok zwiększenia deficytu budżetowego.
– Beneficjentami polityki rządu są przede wszystkim kredytobiorcy, bo stopy proc. wciąż są niższe, niż powinny być, a dodatkowo przyznano im wakacje kredytowe. Ale pamiętajmy, że z powodu inflacji straciliśmy 410 miliardów złotych na rzecz budżetu państwa, stąd niezła jego kondycja – powiedział były prezes NBP.
Inflacja spada
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wstępne dane dotyczące inflacji we wrześniu. Wyniosła ona 8,2 proc. rok do roku, wobec 10,1 proc. w sierpniu. Po raz ostatni jednocyfrową inflację w Polsce odnotowano w lutym 2022 roku, czyli na początku wojny na Ukrainie. Wyniosła ona wówczas 8,5 proc. Od tamtej pory wskaźnik rósł, osiągając rekordowy poziom 18,4 proc. w lutym tego roku.
GUS podał, że w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny obniżyły się o 0,4 proc. Żywność i napoje bezalkoholowe w ciągu roku podrożały o 10,3 proc., zaś energia o 9,9 proc. Paliwa do prywatnych środków transportu odnotowały natomiast spadek o 7 proc.
Dzisiejsze dane są nieco lepsze od oczekiwań rynkowych. Ankietowani przez „Rzeczpospolitą” ekonomiści przeciętnie wskazywali, że wzrost wskaźnika cen konsumpcyjnych wyniesie we wrześniu 8,5 proc. rok do roku.
Czytaj też:
Niskie ceny paliw na stacjach Orlenu. Prezes Obajtek podał przyczynęCzytaj też:
Inflacja spada, czas na dalsza obniżkę stóp? Tak mogą zmaleć raty kredytu