Narodowy e-sport Polaków się zmienił. Jak CS2 wpłynie na turniej IEM Katowice?

Narodowy e-sport Polaków się zmienił. Jak CS2 wpłynie na turniej IEM Katowice?

Turniej IEM Katowice
Turniej IEM Katowice Źródło: Materiały prasowe / ESL
Niedługo fani e-sportu z całego świata znów zjadą się do Spodka na IEM Katowice 2024. Sławny polski turniej przeszedł zaś gruntowną zmianę, spowodowaną premierą Counter Strike 2. Okazuje się, że rozpala to fanów do czerwoności – mówią nam organizatorzy.

Counter Strike'a swobodnie można już nazwać marką łączącą pokolenia, bo przez lata na sieciowych pojedynkach między terrorystami i antyterrorystami zęby zjadły już niezliczone rzesze internautów. Zwłaszcza w Polsce seria ma już niemal mityczny status i trudno o gracza, który nie słyszał o CS-ie.

Upływ czasu ostatnio ciążył jednak marce, co pod koniec września na dobre zmieniła odpowiedzialna za cykl firma Valve. Ponad dziesięcioletni staruszek – Counter Strike: Global Offensive – udał się na emeryturę. Gracze otrzymali zaś Counter Strike'a 2, grę w wielu aspektach zbudowaną od podstaw. Ta unowocześnia rozgrywkę i wprowadza w znany format nowe życie, a jednocześnie zachowuje wszystkie filary oryginału.

Pozornie niewielka zmiana odbiła się ogromnym echem nie tylko wśród fanów i graczy, ale również w branży e-sportu. Największe gamingowe turnieje świata z ogromnymi pulami nagród wyłaniały bowiem zwycięzców właśnie za pomocą CS:GO. Jednym z nich jest zaś ogromny IEM Katowice, co roku rozgrywany na południu Polski.

Zmiana fundamentu rozgrywek profesjonalnych ma niezwykle ciekawe konsekwencje. O to, jak CS2 może pchnąć e-sport w nową erę, pytamy Aleksandera Szlachetko– dyrektora zarządzającego w organizującej katowicki turniej firmie ESL Gaming Polska.

Krzysztof Sobiepan, Wprost.pl: Całkiem niedawno strzelanka CS:GO zmieniła się w Counter Strike 2, co ma ogromny wpływ na scenę e-sportu. Z czym można porównać ten ruch? Czy to tak, jakby FIFA zmieniła reguły gry w piłkę?

Aleksander Szlachetko, ESL: Od dawna używamy analogii e-sportu do sportu, więc myślę, że możemy użyć takiego porównania. Grę taką jak Counter Strike 2 można więc uznać za dyscyplinę e-sportową i faktycznie w tytule zaszły pewne ważne zmiany.

W przypadku Counter Strike'a wcześniejsza wersja Global Offensive była obecna na rynku przez ponad dekadę. CS2 wprowadza więc tak właściwie nową erę w e-sporcie. Zmieniają się bowiem same mechaniki i niuanse rozgrywki, technologia stanowiąca fundamenty tytułu, platforma, na której wykonana jest produkcja, a także strona wizualna gry. Wymusza to jednocześnie pewne zmiany strategii i taktyki w rozgrywkach na poziomie profesjonalnym. Jednocześnie widzimy też bardzo duży wzrost zainteresowania graczy i widzów nowym tytułem.

Jak wejście w nową grę może zmienić turnieje e-sportowe? Czy zespoły muszą na nowo uczyć się tytułu, zmienić swoje podejście do gry?

Myślę, że musimy dać CS2 jeszcze kilka miesięcy, by na dobre rozwinął skrzydła. Zespoły oczywiście od premiery eksperymentują z nowościami, weryfikują zmiany i stosują parę nowych trików. Cały czas jednak „docierają” się z nowym tytułem. Wszyscy są ciekawi, co najlepsi zawodnicy będą w stanie pokazać podczas kolejnych turniejów.

Znaczny wpływ na rywalizację ma dość przełomowa zmiana dotyczącą granatów dymnych. Dotychczas były one używane jako statyczne zasłony, które na określony czas odcinały wrogą drużynę od informacji o naszych ruchach.

Teraz dym jest jednak fizycznym obiektem w grze. Przestrzelenie chmury pociskami generuje luki, przez które można dojrzeć przeciwnika, a granat odłamkowy może rozbić większy fragment zasłony. Tworzy to znacznie więcej dynamicznych sytuacji i niemało ekscytujących momentów. Gracze nie muszą bowiem czekać kilkunastu sekund, aż efekt sam zniknie.

CS2 posiada niemało tego typu niuansów. Choć trzon rozgrywki pozostał niezmieniony, to gracze profesjonalni z pewnością wykorzystają każdy możliwy element i zmianę na swoją korzyść. To, co odkryją i pokażą milionom e-sportowych widzów, realnie wpłynie zaś również na to, jakich taktyk używają także zwykli gracze.

Czy zmiany w grze oznaczać też może przetasowanie tabeli zespołów e-sportowych? Ci najlepsi w CS:GO niekoniecznie muszą okazać się mistrzami CS2.

Nie spodziewałbym się ogromnych rotacji wśród najlepszych drużyn – ci dobrzy w CS:GO znakomicie poradzą sobie również w CS2. Tak, zmieniająca się gra to jeden z dość ważnych elementów rywalizacji. Można też uznać, że różni gracze będą uczyć się tajników najnowszego tytułu z różną szybkością.

Czeka nas więc okres przejściowy, parę miesięcy do roku, gdy zobaczymy pewne różnice w tempie adaptacji do CS2. Czasowo najszybsi mogą mieć pewną niewielką przewagę, ale nie powinni się do niej przyzwyczajać. Wszystkie zespoły szybko przyswoją bowiem nowości i wrócimy do wyrównanego pola rozgrywki.

To, czym wyróżnia się mistrzowski zespół, to jednak nie sama znajomość gry od podszewki czy nawet element zaskoczenia. Równie ważne jest zgranie zawodników, ich indywidualne umiejętności, mentalna siła i wytrwałość zespołu czy zdolność wykorzystania nadarzających się w trakcie meczów sytuacji.

Co zmiana na Counter Strike 2 oznacza dla organizatorów takich jak ESL?

Oczywiście jako organizatorzy turniejów bacznie przyglądaliśmy się informacjom udostępnianym przez Valve jeszcze przed premierą, zaczęliśmy też intensywnie testować grę po jej premierze w ostatnich dniach września. Ciągle testujemy produkcję, przyglądamy się jej „od kuchni” i przygotowujemy się do wzorowej realizacji turniejów.

Gdybym miał to ocenić, przejście z CS:GO na CS2 nie było dla nas ogromnym wyzwaniem technologicznym. Mamy wiele lat doświadczenia w organizacji zmagań w najróżniejszych grach e-sportowych. Counter Strike zawsze był dla nas ważny, jako jedna z największych dyscyplin, w której tworzymy wydarzenia turniejowe.

Pewną nowością jest tu zmiana formatu turniejów. Dotychczas gry toczyły się w systemie MR 15, czyli wygrywał pierwszy zespół, który dotarł do 16 zwycięskich rund. Oznaczało to, że w niezwykle równym meczu rozegrać można było nawet 30 rund, z ewentualnymi dogrywkami.

W CS2 wprowadzono zaś pewne skrócenie meczów, w postaci systemu MR 12. Gramy więc do 13 wygranych w 24 możliwych rundach. Myślimy, że taki format zdynamizuje rozgrywkę i będzie to system bardziej atrakcyjny dla widzów.

W poprzednim systemie zdarzały się nawet bardzo długie pojedynki zespołów, toczone punkt za punkt. Z jednej strony, przeciągające się mecze mogły męczyć. Z drugiej jednak – tak wyrównane widowiska zapewniają największe emocje i na długo się je zapamiętuje.

Zawodnicy zmagali się już w pierwszym w historii turnieju CS2, choć niektórzy z nich alarmowali, że gra nie jest jeszcze wystarczająco przygotowana. Jakie wnioski ESL wyniósł ze zmagań w Australii?

To prawda, ESL ma już za sobą pierwszy turniej przeprowadzony w CS2, czyli rozegrany w połowie października Intel Extreme Masters Sydney 2023. Co prawda ESL Polska nie odpowiadał bezpośrednio za jego organizację, ale uważnie obserwowaliśmy wydarzenie.

Po zakończeniu eventu nie otrzymaliśmy od naszych kolegów z Australii żadnych niepokojących informacji, na przykład o znacznych trudnościach w przeprowadzeniu wydarzeniach czy wątpliwościach dotyczących produkcji. Zmagania wygrał zespół FaZe Clan i nie słyszeliśmy też o żadnych protestach dotyczących wyniku od innych drużyn.

CS2, tak jak ogromna większość tytułów po premierze, oczywiście miał pewne rzeczy wymagające łatek czy dopracowania. Osobiście ciężko mi jest to ocenić, ale wydaje się, że podczas turnieju udało się uniknąć większych problemów z produkcją.

Na samym początku obcowania z nowym tytułem dobrze jest założyć pewien poziom losowości. Jest on jednak taki sam dla wszystkich zespołów, więc nie uważam, że negatywnie wpływa to na poziom e-sportowej rywalizacji.

Jak komunikujecie, IEM Katowice 2024 ma być pierwszym globalnym wydarzeniem w Polsce, na którym zobaczymy CS-a 2. Co to oznacza i jaka jest waga tego turnieju?

Chodzi tu o rozmiar i wagę widowiska. Nadchodzący IEM Katowice nie będzie pierwszy na świecie, a inni mogą do lutego zorganizować nawet parę różnych rozmiarów wydarzeń rozgrywanych w CS2.

To, co wyróżnia nasze wydarzenie to format. Do Katowic zjadą najlepsze zespoły i najbardziej uzdolnieni gracze z całego globu. Gra toczyć się będzie o pulę nagród w wysokości 1 miliona dolarów oraz tytuł mistrza.

Co roku otwieramy też całoroczny kalendarz turniejów z rodziny ESL Pro Tour. Jesteśmy niczym papierek lakmusowy, który zapowiada cały sezon zmagań i formę poszczególnych drużyn.

IEM Katowice 2024 będzie więc pierwszym tego typu turniejem w roku, pierwszym w Polsce, a nawet w pierwszym w regionie. Fakt rozgrywek toczonych w Counter Strike'u 2 podkręci zaś emocje jeszcze bardziej. Spodziewamy się, że wszystkie oczy będą zwrócone na nas.

O czym myślicie więc teraz? Do lutego pozostało jeszcze trochę czasu, ale domyślam się, że organizacja wchodzi teraz w ostatni etap.

Powiem inaczej. IEM Katowice to turniej, którego organizacja zajmuje prawie cały rok. Kończymy i ostatecznie podsumujemy daną edycję w lutym lub marcu. Potem mamy niedługą przerwę i tak właściwie musimy startować z pierwszymi przygotowaniami do przyszłorocznego wydarzenia. Wbrew pozorom pod względem organizacyjnym czasu nie ma już zbyt wiele.

Obecnie jesteśmy też w najbardziej wymagającej fazie przygotowań, gdzie jest bardzo dużo szczegółów, które muszą zostać dopięte na ostatni guzik. Równolegle przygotowujemy sam turniej, ale też towarzyszące mu targi IEM Expo. Teraz wchodzimy w nasz najbardziej intensywny okres.

Jakie nadzieje wiążecie z przyszłorocznym turniejem? Czy wydarzenie zapowiada się na hit?

Już dziś obserwujemy znaczne zainteresowanie turniejem. Po premierze CS2 widzieliśmy ogromny napływ graczy, a tytuł pobił rekord popularność CS:GO. Fala ta naturalnie przekształciła się w śledzenie profesjonalnych turniejów. Do gry powracają fani, którzy zrobili sobie przerwę, dołączają też nowi zainteresowani. To bardzo pozytywny napływ do społeczności gromadzącej się wokół tytułu.

Jeśli chodzi bezpośrednio o nasz turniej, to dotychczas mieliśmy dwie pule biletów na IEM Katowice 2024. Obie sprzedały się zaledwie w parę minut, co może nam nieco powiedzieć o zainteresowaniu widzów.

Czy jest jeszcze szansa, by zagościć na IEM Katowice 2024 w Spodku?

Kolejną falę biletów planujemy na 15 listopada, sprzedaż ma ruszyć równo o 15:00 polskiego czasu. Jak wspominałem, rywalizacja o wejściówki jest w tym roku wyjątkowo zacięta. Na tę chwilę nie mogę jednak potwierdzić, czy w ręce fanów oddana będzie czwarta szansa na zdobycie biletu.

Nawet jeśli nie będzie nam dane oglądać wydarzenia na miejscu, jako ESL zamierzamy też dostarczyć emocjonujące transmisje na żywo z wydarzenia. Te będzie można śledzić bez ograniczeń i z każdego miejsca na Ziemi, na oficjalnych kanałach ESL.

Czytaj też:
E-sport to finansowa potęga. Gry mają coś, czego szuka Mercedes i Gucci
Czytaj też:
Na grach zarobił już ponad 6,3 mln zł. Kim jest 21-letni Michał „Nisha” Jankowski?

Źródło: WPROST.pl