Zamknięcie dostaw alkoholu w Uber dotyczy tego zamawianego w ramach jego niezależnej platformy Drizly. Firma przejęła ją trzy lata temu, jednak dziś nie zamierza z niej korzystać. Okazuje się dostawa alkoholu dzięki niej, ma przestać funkcjonować wraz z końcem marca 2024 roku.
Uber zamyka dostawę alkoholu. Tu usługa już się nie sprawdza
Do tej pory usługa dostawy alkoholu działała jako samodzielna aplikacja, a jej platforma handlowa miała zostać zintegrowana z aplikacją Ubera do dostaw alkoholu Uber Eats. Z tą aplikacją miano też połączyć Drizly, ale tego nie zrobiono. W marcu Drizly po trzech latach całkowicie ma zniknąć.
„Po trzech latach niezależnego działania Drizly w ramach grupy Uber zdecydowaliśmy się zamknąć firmę i skoncentrować się na naszej podstawowej strategii Uber Eats, która polega na pomaganiu konsumentom w uzyskiwaniu niemal wszystkiego, od jedzenia, po artykuły spożywcze i alkohol. Wszystko to ma być w jednej aplikacji”– mówił cytowany przez techcrunch.com Pierre-Dimitri Gore-Coty, wiceprezes ds. dostaw w Uberze. Ponadto podkreślał, że jest wdzięczny zespołowi Drizly za wkład w rozwój kategorii dostaw BevAlc.
Alkohol z Uber Eats. Takie są plany
Teraz Uber chce zainwestować w dostawy alkoholu za pośrednictwem swojej aplikacji Uber Eats. Okazało się, że swoją sprzedaż w tj. kategorii podwoił na całym świecie. Obecnie dostawy alkoholu możliwe są w 35 stanach USA i 25 innych krajach. Wygląda na to, że choć Uber zamyka część usługi w ramach Drizly, to nie zamierza całościowo rezygnować z dostaw trunków. Zauważa jednak, że o ile w czasie pandemii pewne rozwiązania były bardziej potrzebne, dziś nie koniecznie.
Ponadto firma Uber Eats ciągle się rozwija, rok temu Uber Eats zaczął wykorzystywać funkcje chatbotów, aby umożliwić użytkownikom znajdowanie ofert restauracji i zmianę kolejności ulubionych. Pozwolono też na składanie zamówień w dwóch pobliskich punktach jednocześnie.
Czytaj też:
Uber uruchomił nową subskrypcję. Jak działa Uber One?Czytaj też:
Uber wejdzie do elitarnego S&P 500. Nie udałoby się, gdyby nie rozwożenie jedzenia