Stagnacja w Niemczech zagrozi polskim producentom? „Firmy będą zmuszone szukać odbiorców poza Europą”

Stagnacja w Niemczech zagrozi polskim producentom? „Firmy będą zmuszone szukać odbiorców poza Europą”

Szymon Borucki, Grupa Polmlek
Szymon Borucki, Grupa Polmlek Źródło: Wprost
Stagnacja w Niemczech, które są najważniejszym importerem polskiej żywności, może odbić się na polskim rynku spożywczym. – Jeśli stagnacja utrzyma się przez dłuższy czas, może okazać się, że część produkcji mleka, które jest wytwarzana w Niemczech, znajdzie się w Polsce – powiedział w wywiadzie dla Wprost.pl Szymon Borucki, manager ds. rozwoju rynków zagranicznych w Grupie Polmlek.

– Sytuacja w Niemczech zdecydowanie odbije się na polskim rynku spożywczym, jak wiemy, Niemcy są największym partnerem handlowym Polski. Jeśli stagnacja utrzyma się przez dłuższy czas, może okazać się, że część produkcji mleka, które jest wytwarzana w Niemczech, znajdzie się w Polsce, czy na innych rynkach, na których razem konkurujemy – powiedział w wywiadzie dla Wprost.pl Szymon Borucki.

Ekspansja poza Europę

Jak mówi przedstawiciel Grupy Polmlek, polskie firmy będą musiały poszukiwać rynków zbytu poza Unią Europejską, choćby w Afryce czy Azji.

– Firmy z Europy będą zmuszone szukać odbiorców w krajach, które z naturalnych przyczyn nie mają dostępu do świeżego mleka ani tradycji mleczarskich. Zaczną się coraz bardziej skupiać na rejonie Maghrebu, Bliskiego Wschodu i Azji Południowo-wschodniej – powiedział.

Inwestycja w Maroku

Grupa Polmlek swoją ekspansję na pozaeuropejskie rynki już rozpoczęła, przejmując duży zakład produkcyjny w Maroku. Firma zamierza kontynuować swoje działania na pobliskich rynkach wykorzystując potencjał zakupionego podmiotu.

– Firma Jibal, którą przejęliśmy, nie miała swojego działu eksportowego. Dwa lata temu, gdy ją przejęliśmy, zaczęliśmy budować taki dział. Korzystając z know how, kontaktów i podobnych kultur w obrębie szczególnie Afryki Środkowej udaje nam się docierać do klientów w krajach takich jak Senegal czy Mauretania, Tunezja czy Algieria. Jest to kierunek, w którym chcemy się rozwijać i na niego stawiamy – powiedział w rozmowie z Wprost.pl Szymon Borucki.

Czytaj też:
Inflacja w wersji optymistycznej. Co przyniesie lato?
Czytaj też:
Ceny tych produktów biją rekordy. Tyle płaci się za kawę i kakao