Reputacja Poczty Polskiej w ostatnich latach nie jest zbyt wysoka. Firma kojarzy nam się głównie z kolejkami, w których trzeba stać, żeby odebrać awizo. Placówki pocztowe zamieniły się w trudno wytłumaczalne markety, oferujace „mydło i powidło”, którymi są książki z przepisami s. Anastazji albo kalendarze z wizerunkiem Jana Pawła II. W bliskiej przyszłości ta spółka Skarbu Państwa ma przejść solidne zmiany, o czym w wywiadzie z „Faktem” powiedział prezes Sebastian Mikosz.
Poczta Polska. Znikną awiza
Prezes Poczty Polskiej zaznaczył, że w najbliższych latach coraz więcej tradycyjnych listów będzie zastępowanych komunikacją elektroniczną, w związku z czym awizo odejdzie do lamusa. Dodał też, że już teraz można skorzystać z usługi, dzięki której nie będziemy dostawać papierowego awizo do skrzynki.
Czytaj też:
Polacy ocenili Pocztę Polską. Wyniki mogą zaskakiwać
– Można to robić już teraz, tylko bardzo mało osób z takiej możliwości korzysta. Można dać poczcie pełnomocnictwo do zostawiania w skrzynce listu, który nie wymaga potwierdzenia odbiorcy. Wystarczy w nim podać numer telefonu, który wysyłamy esemesem, z informacją o takiej przesyłce. Bardzo zachęcamy do korzystania z tej usługi – powiedział Sebastian Mikosz w rozmowie z dziennikarką Justyną Łukawską.
Listonosze dostarczą leki
Mikosz dodał też, że firma nie planuje zatrudniania większej liczby listonoszy, bo transformacja poczty idzie w stronę zmniejszania liczby placówek pocztowych. – Inspirację czerpię choćby z Francji, gdzie listonosz może miedzy innymi dostarczać leki na receptę. W społeczeństwie, które się starzeje, ale jednocześnie żyje coraz dłużej i w którym usługi w ramach tzw. ekonomii senioralnej będą miały coraz większe znaczenie, jest miejsce dla Poczty Polskiej, mamy też odpowiednią logistykę – zakończył Mikosz.
Czytaj też:
Wielkie zwolnienia w Poczcie Polskiej. Szef spółki zdradza szczegóły