Na konta inwestycyjne OKI będą mogły trafić akcje, obligacje, udziały w funduszach ETF. Z kolei udział lokat oraz obligacji oszczędnościowych wchodzących w skład części oszczędnościowej konta będzie mógł wynieść do 25 tys. zł.
Minister podkreślił, że powyżej kwoty 100 tys. zł naliczany będzie „niski, stabilny podatek od tych nadmiarowych, wyższych aktywów w wysokości poniżej 1 proc”.
Efektywne oszczędzanie i inwestowanie dla Polaków
Jak wynika z danych Ministerstw Finansów, ponad połowa oszczędności Polaków nadal ulokowana jest w gotówce i depozytach bankowych, czyli instrumentach, które przez dekady nie zapewniały realnych zysków. I to ma się diametralnie zmienić.
Zasadę działania OKI minister finansów wyjaśnił dziennikarzom na konkretnym na przykładzie. – W przypadku inwestycji sięgającej 50 tys. zł i przy stopie zwrotu na poziomie 5 proc. obecnie podatek od zysków kapitałowych wyniósłby 475 zł. W przypadku skorzystania z konta OKI ten podatek wyniesie zero – tłumaczył.
– W przypadku zwrotu z inwestycji sięgającego 10 proc., korzyść przy tej samej zainwestowanej kwocie jest jeszcze większa, bo w przypadku obecnych rozwiązań podatek wyniósłby 950 zł, w przypadku skorzystania z konta OKI podatek wyniesie zero – wyjaśniał Andrzej Domański.
OKI wzorowane na szwedzkim rozwiązaniu znanym od lat
Osobiste Konto Inwestycyjne (OKI) ma zapewnić polskim gospodarstwom domowym możliwość efektywnego oszczędzania i inwestowania bez podatku od zysków kapitałowych do 100 tys. zł. Dla środków powyżej limitu 100 tys. zł obowiązywać będzie niski podatek od aktywów w wysokości 0,8 proc. – 0,9 proc. wartości inwestycji.
Koncepcja OKI opiera się na szwedzkim systemie ISK (Investeringssparkonto), wprowadzonym w 2012 roku, z którego korzysta około 4 mln obywateli, czyli 40 proc. dorosłej populacji Szwecji.
Ministerstwo Finansów przewiduje, że termin wejścia w życie OKI to połowa 2026 roku, a w ciągu 3 lat Polacy włożą na nowe konta około 100 mld zł.
Czytaj też:
Nowy gracz z Portugalii na polskim rynku bankomatów. Przejęcie urządzeń