Pożar rafinerii w Portoryko

Pożar rafinerii w Portoryko

Dodano:   /  Zmieniono: 
W rafinerii ropy pod San Juan, stolicą Portoryko, doszło do pożaru. Z sąsiedztwa ewakuowano około 350 osób - podały władze. Do wypadku doszło w zakładach Caribbean Petroleum Corp (CPC), jednego z głównych dostawców produktów rafineryjnych na wyspie Portoryko. Według strażaków wszyscy pracownicy rafinerii są bezpieczni. Nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu.
Wybuch, wskutek którego w budynkach wyleciały okna, miał według pracowników stacji sejsmologicznej siłę porównywalną z trzęsieniem ziemi o sile 2,8 w skali Richtera. Pożar zniszczył 11 z 40 zbiorników, w których magazynuje się m.in. paliwo lotnicze i benzynę. Pozostałe strażacy polewają, by nie dopuścić do rozszerzenia się ognia.

Wyspa odcięta od świata

Co najmniej dwie osoby zostały ranne w wyniku eksplozji. Pomocy potrzebowali też kierowcy, poranieni odłamkami szkła, kiedy pod wpływem wybuchu w ich samochodach wyleciały szyby. Ze względu na chmurę dymu unoszącą się nad San Juan amerykańska federalna administracja lotnictwa nakazała wstrzymanie ruchu lotniczego na wyspę i zaleciła, by dzieci w wieku szkolnym nie wychodziły z domów.

Władze tymczasowo zamroziły ceny benzyny i innych produktów rafineryjnych, by nie dopuścić do spekulacji. CPC dostarcza paliwo do ponad 200 stacji benzynowych na wyspie. Według gubernatora Luisa Fortuno wyspa ma zapasy paliwa na tydzień.

Gaszenie potrwa trzy dni

- Nie sposób powiedzieć teraz, co się stało. Koncentrujemy się na powstrzymaniu ognia i zapewnieniu bezpieczeństwa ludziom - powiedział gubernator Fortuno. Na rozpoczęcie dochodzenia w sprawie wybuchu trzeba poczekać, aż ogień zostanie całkowicie opanowany i będzie można wejść na teren zakładów CPC. Według szefa policji Jose Figueroa Sanchy na całkowite ugaszenie pożaru trzeba będzie kilku dni.

PAP, arb