Około 1500 pracowników niemieckich fabryk Opla demonstrowało przed siedzibą giełdy we Frankfurcie nad Menem na rzecz przyznania ich zakładom pomocy państwowej w formie gwarancji kredytowych w wysokości 1,1 mld euro.
Gwarancji tych miałby udzielić rząd federalny oraz rządy czterech krajów związkowych, gdzie znajdują się wytwórnie Opla: Hesji, Nadrenii Północnej-Westfalii, Turyngii i Nadrenii-Palatynatu. Rozstrzygające znaczenie będzie tu miała decyzja gabinetu federalnego, która - jak podało ministerstwo gospodarki - ma zostać ogłoszona w środę. - Chodzi o miejsca pracy w realnej gospodarce, a nie o księgowanie brane z powietrza i spekulacje - powiedział demonstrantom szef firmowej rady pracowniczej Opla, Klaus Franz. Obecny tam również przewodniczący związku zawodowego metalowców, IG-Metall, Berthold Huber wezwał polityków i kanclerz Angelę Merkel w szczególności do zrealizowania złożonych pracownikom Opla obietnic.
W kręgach koalicyjnych i rządowych nadal spodziewana jest odpowiedź negatywna. Związkowcy obawiają się, że bez pomocy państwa będący właścicielem Opla koncern General Motors może zamknąć dwa ze swych czterech niemieckich zakładów produkcyjnych.
PAP, arb