"Unia ma mniej urzędników niż Paryż"

"Unia ma mniej urzędników niż Paryż"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- W latach 2000-2010 budżet unijny wzrósł o 37,5 proc., a budżety narodowe państw UE o ok. 61,5 proc. - poinformował unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. Dodał, że pod koniec czerwca KE prawdopodobnie przedstawi projekt budżetu na lata 2014-2020.
Lewandowski uczestniczył w poniedziałek w konferencji "Budżet UE w dobie kryzysu". Mówił, że polski budżet w ostatnim dwudziestoleciu wzrósł o 121 proc., francuski ok. 50 proc., a niemiecki o 28 proc. - Rekordzistą w tym zakresie jest Rumunia. W ciągu dziesięciolecia budżet narodowy Rumunii wzrósł o 247 proc. - zaznaczył.

Warszawa dużo gorsza

Lewandowski podkreślił, że budżet unijny można ocenić jako bardziej inwestycyjny, w porównaniu do bardziej konsumpcyjnych budżetów narodowych. - Wydatki administracyjne w budżecie europejskim to jest 5,7 - 5,8 proc. To lepsza proporcja niż w wielu budżetach miejskich. Budżet warszawski wygląda dużo gorzej pod tym względem, a administracja paryska zatrudnia w sumie więcej osób niż cała UE, bo ponad 40 tys. urzędników - podkreślił komisarz.

Dodał, że w ostatnim tygodniu czerwca KE prawdopodobnie przedstawi projekt budżetu na 2014 - 2020. - Sprawa długości trwania jest ciągle sporna. Ale nie powinna być skrócona do 5 lat, bo by nas mobilizowała do nowych negocjacji budżetowych bardzo, bardzo szybko. Ten budżet musi być realistyczny - podkreślił.

5-10 proc. budżetu Unii nie wraca

Europosłanka Danuta Huebner powiedziała na konferencji, że negocjacje budżetowe w UE to jeden z najbardziej bolesnych politycznie procesów. - Wtedy opinia publiczna musi zrozumieć, dlaczego walczymy niemalże do ostatniej kropli krwi o każde euro. Będziemy negocjować ten budżet w warunkach tak bardzo kryzysowych jak nigdy. To oznacza, że ten proces znowu politycznie będzie prawdopodobnie jeszcze trudniejszy - podkreśliła.

Dodała, że trzeba pamiętać, że budżety narodowe UE w następnych latach będą się charakteryzowały wielkim cięciami. - Zostaje budżet europejski, który w tym wymiarze nabiera wielkiego znaczenia - powiedziała. Podkreśliła, że "90-95 proc. budżetu UE wraca do gospodarek narodowych".

"Unia potrzebuje solidarności"

Przewodniczący komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego Alain Lamassoure powiedział na konferencji, że Unijna Europejska potrzebuje wspólnego mechanizmu solidarności. - W Polsce, Niemczech czy we Francji solidarność nie jest pojęciem abstrakcyjnym. Wynosi tyle, ile wynosi budżet krajowy. Za zarobione 100 euro płaci się np. 40, a na przykład we Francji 45 euro podatku. Budżet europejski nigdy nie osiągnie tych 45 proc. i wcale tego nie potrzebujemy. Mamy teraz skromny budżet, który wynosi 1 proc. - zaznaczył.

Podkreślił, że ten model solidarności powinien obejmować m.in. poprawę działania budżetu europejskiego od strony przychodowej i rozchodowej. - Poszczególne kraje UE postrzegają się jako płatnicy netto albo odbiorcy netto. Jednak to wszyscy korzystają z budżetu unijnego - zaznaczył. Dodał, że elementem tego mechanizmu powinno być też wspólne finansowanie przez kraje innowacyjnych projektów.

Budżet UE na lata 2007-2013 wynosi 1,13 proc. PKB państw członkowskich, 975 mld euro na siedem lat.

zew, PAP