"Kosztów nie można przenieść na odbiorców"
Prezes Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" Bogusław Ochab powiedział, że jego firma produkuje cynk metodą elektrolizy, w której zużywana jest znaczna ilość energii elektrycznej. - 30 proc. cynku eksportujemy, 70 proc. sprzedajemy w kraju. Sprzedajemy w oparciu o giełdę londyńską, a zasady sprzedaży cynku i ołowiu są niestety takie, że kosztów energii nie możemy przenieść na odbiorców - zaznaczył.
Ochab dodał, że ZGH Bolesław zużywa w roku 500 gigawatogodzin energii elektrycznej, co stanowi prawie 23 proc. kosztów firmy. - Wzrost cen, który nastąpił w 2008 i 2009 roku, był dla nas zabójczy. Jeśli wcześniej płaciliśmy 70 mln zł, to aktualnie płacimy 140 mln zł. Energia elektryczna wzrosła o 100 proc. - zaznaczył.
Ochab powiedział, że na rynku hiszpańskim i niemieckim ceny energii, za które płaci w tych krajach konkurencja jego firmy, są o połowę niższe. - Wydawało mi się, że problem akcyzy będzie problemem najłatwiejszym. Wydawało mi się dlatego, że przepisy unijne pozwalają na zwolnienie z akcyzy firm energochłonnych, które wykorzystują takie procesy jak elektroliza, procesy metalurgiczne - powiedział. Dodał, że mimo przychylności w resortach gospodarki i skarbu państwa, w Polsce nie wprowadzono oczekiwanych ulg dla firm energochłonnych.
"Każdy szuka miejsca, gdzie najtaniej"
Wiceprezes ArcelorMittal Poland Surojit Ghosh wskazał, że koszty energii dla jego przedsiębiorstwa to poważny problem. - Musimy konkurować z gospodarkami krajów rozwijających się, takich jak Chiny czy Rosja, w których koszty dla przedsiębiorstw są niższe. Z punktu widzenia przemysłu chcielibyśmy przyczynić się do tego, żeby warunki konkurencji jeśli chodzi o energię elektryczna były takie same, jak w innych krajach. Przy obecnych cenach energii może być trudno utrzymać konkurencyjną pozycję. Świat jest otwarty i każdy szuka miejsca tam, gdzie jest najtaniej - zaznaczył. Dodał, że akcyza na energię elektryczną jest w Polsce jedną z najwyższych w Unii Europejskiej.
Orlen: płacimy 20 mld zł podatków
Wiceprezes ds. finansów PKN Orlen Sławomir Jędrzejczyk podkreślał, że jego firma odprowadza rocznie z tytułu akcyzy i różnego rodzaju podatków do budżetu państwa 20 mld zł. - To stanowi prawie 10 proc. wpływów budżetowych. Nasza konkurencyjność jest więc szalenie istotna dla inwestorów, ale też i dla całej polskiej gospodarki - zaznaczył. Dodał, że likwidacja ulgi akcyzowej w przypadku biopaliw na początku maja br. spowodowała wzrost kosztów o kilkaset milionów złotych. - Naszym oczekiwaniem jest, żebyśmy również w tym aspekcie przynajmniej doprowadzili do tego, co mają nasi konkurenci zza granicy - zaznaczył.
Minister się broni
Jacek Kapica oświadczył, że polska gospodarka zachowuje konkurencyjność. - Sprowadzanie dyskusji o cenie energii elektrycznej do kwestii akcyzy jest strasznym zawężeniem tego problemu. I trochę grą do jednej bramki. Problemem jest nie tyle akcyza w cenie energii elektrycznej, tylko cena energii elektrycznej w Polsce. Ona jest wysoka, ale porównywalna do innych krajów Unii Europejskiej - zaznaczył.
Dodał, że szczególnie boli wzrost ceny energii w ostatnich latach. - Jeżeli akcyza jest kwotowa, to mamy do czynienia ze zmniejszeniem udziału akcyzy w cenie energii elektrycznej. Ale jednocześnie w ostatnich latach koszty przesyłu wzrosły o 80 proc., koszty wsparcia energii odnawialnej o 188 proc. Jeżeli mówimy o zachowaniu konkurencyjności, to ona jest zachowana w szerszym kontekście - powiedział.
zew, PAP