Jak napisał Reuters, już ok. 20 krajów skrytykowało Argentynę po tym, gdy w kwietniu prezydent Cristina Fernandez zdecydowała o przejęciu kontroli nad firmą naftową YPF od jej spółki-matki, hiszpańskiej spółki Repsol. Choć Komisja Europejska nie miała prawnej możliwości wystąpienia w obronie Hiszpanii, po tym zdarzeniu w imieniu całej Unii złożyła zażalenie na ograniczenia importowe stosowane przez Argentynę wobec importu ze Wspólnoty.
Podobnie USA i Japonia we wtorkowej skardze do WTO wskazały na skomplikowane zasady licencjonowania importu, które "dyskryminują zagraniczne towary". Także UE w skardze do WTO podkreśliła, że eksporterzy z UE muszą przechodzić skomplikowaną procedurę licencjonowania, a ich towary zalegają na kontroli celnej.
Zdaniem KE Argentyna stosuje środki ograniczające import od 2005 r., a od lutego tego roku zaostrzyła je, co wpłynęło na unijny eksport wielu produktów, od samochodów, sprzętu AGD po laptopy i telefony komórkowe. KE uważa, że Argentyna chce wzmocnić swoją gospodarkę "kosztem innych".
Gdy w maju UE składała pozew do WTO, była sama; komisarz UE ds. handlu Karel de Gucht zachęcał wówczas innych partnerów handlowych Argentyny do pójścia śladami UE. Czas na konsultacje umożliwiające polubowne załatwienie sporu między UE a Argentyną dobiegł końca w lipcu.jl, PAP