"Zauważyłem, że coś po mnie chodzi. Po zgnieceniu robaków rozpryskiwała się z nich krew i charakterystycznie śmierdziały. Po zapaleniu światła zobaczyłem, że wokół siedzeń i zagłówka chodzi mnóstwo pluskiew" - napisał na platformie Kontakt TVN jeden z pasażerów, który jechał pociągiem TLK z Poznania do Wrocławia. PKP Intercity zapowiedziało, że wyjaśni sprawę.
Rzecznik prasowy PKP Intercity Małgorzata Sitkowska poinformowała, że trwa postępowanie wyjaśniające wobec konduktora, który powinien zawiadomić kierownika pociągu i wyłączyć, przedział lub jeśli to potrzebne cały wagon z ruchu po informacji o pluskwach.
"Drużyna konduktorska oprócz kontroli biletów ma również służyć pomocą i być gospodarzem na pokładzie pociągu, dlatego nawet zaniechanie podjęcia działań jest naszym zdaniem niedopuszczalne. Jeżeli postępowanie wykaże właśnie taką postawę, wobec naszego pracownika lub pracowników, zostaną wyciągnięte konsekwencje" - wyjaśnia Sitkowska.
W ocenie rzeczniczki prawdopodobną przyczyną pojawienia się insektów w wagonie było przewożone zwierzę, np. pies. PKP Intercity przeprosiło podróżnego i zapewniło, że wagony zostały już dokładnie sprawdzone i poddane gruntownemu, specjalnemu czyszczeniu.
ja, TVN Kontakt
"Drużyna konduktorska oprócz kontroli biletów ma również służyć pomocą i być gospodarzem na pokładzie pociągu, dlatego nawet zaniechanie podjęcia działań jest naszym zdaniem niedopuszczalne. Jeżeli postępowanie wykaże właśnie taką postawę, wobec naszego pracownika lub pracowników, zostaną wyciągnięte konsekwencje" - wyjaśnia Sitkowska.
W ocenie rzeczniczki prawdopodobną przyczyną pojawienia się insektów w wagonie było przewożone zwierzę, np. pies. PKP Intercity przeprosiło podróżnego i zapewniło, że wagony zostały już dokładnie sprawdzone i poddane gruntownemu, specjalnemu czyszczeniu.
ja, TVN Kontakt