Składy węgla w Polsce ostatni raz były potężną branżą w okresie PRL. Zarządzane centralnie przez państwo były obiektem pożądania drobnych przedsiębiorców. Po transformacji i uwolnieniu rynku mit padł. Składy przeszły w prywatne ręce, w całej Polsce powstały setki pojedynczych punktów. Choć wcześniej wielkie firmy węglowe, m.in. Kompania Węglowa, rozważały stworzenie sieci składów, by zawojować intratny rynek, nigdy takich projektów nie zrealizowano. Postawiono na wielkich odbiorców. Dziś branżowi giganci plują sobie w brodę, myśląc o uciekającym im rynku, na którym prywatni odbiorcy co roku kupują 12 mln ton węgla.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.