COVID psuje noc poślubną. Branża weselna wraca do gry, ale liczy straty

COVID psuje noc poślubną. Branża weselna wraca do gry, ale liczy straty

Ślub
Ślub Źródło: Pexels / sergio souza
Rząd w ramach IV etapu luzowania obostrzeń zezwolił na organizację wesel i zgromadzeń do 150 osób. Branża się cieszy, ale liczy też straty. Wiele osób przesunęło bowiem swoje uroczystości na przyszły rok. A same wesela nie będą już takie same.

Pozwolenie na wesele

Premier Mateusz Morawiecki na konferencji w środę ogłosił, że od 6 czerwca będzie można organizować wesela i inne uroczystości rodzinne. Wprowadzony limit to 150 osób. Same wesela mogą być organizowane w przestrzeniach zamkniętych, a osoby w nich uczestniczące nie mają obowiązku nosić maseczek.

Branża przyjęła słowa premiera z ulgą, bowiem wcześniej narzekała, że wciąż nie ma dokładnych dat powrotu do organizacji imprez. Każdy miesiąc przestoju, to kolejne straty.

Pani Elżbieta Szablewska, która prowadzi od 20 lat Dom Weselny Eden w Suchocinie tuż obok Nowego Dworu Mazowieckiego, mówi, że najgorsza była wielotygodniowa niepewność. Podkreśla, że wielu klientów wciąż dzwoni, chcąc dopytać się o szansę realizacji swojego wesela, ale jeszcze do środy właścicielom sal trudno było podpisywać nowe umowy z klientami, bo nie wiedzieli, czy ze względu na obostrzenia będą mogli się z nich wywiązać.

– Od 13 marca nie pracujemy. Straty są spore, bo po Wielkanocy miał zaczynać się okres organizacji imprez. W maju przede wszystkim zawsze organizowano uroczystości związane z Pierwszą Komunią Świętą. Tutaj była tragedia. Część parafii przełożyła je na wrzesień. Niektóre z nich zdecydowały o tym, że będą dopuszczały dzieci w małych grupach. W takiej sytuacji zrezygnowano z przyjęć, a rodzice robili je po prostu w domach, ponieważ nie mogli w lokalach. Od marca nie siedzieliśmy jednak z założonymi rękoma i ten czas wykorzystaliśmy na odnowienie sali – mówi Elżbieta Szablewska.

Pani Elżbieta Szablewska podkreśla, że niepewność związana z koronawirusem, a także brak konkretnych decyzji powodowały, że wiele osób zastanawiało się nad przeniesieniem swojego wesela na przyszły rok.

Źródło: Wprost