Zapach pieniądza, czyli jak polskie gwiazdy chcą zarabiać na kosmetykach

Zapach pieniądza, czyli jak polskie gwiazdy chcą zarabiać na kosmetykach

Anna Lewandowska
Anna Lewandowska Źródło: Instagram
Lewandowska, Chodakowska, Janda, Rusin, Majdan. Polskie gwiazdy oszalały na punkcie produkcji własnych kosmetyków. Nic dziwnego, skoro 22-letnia Kylie Jenner, czyli najmłodsza miliarderka na świecie, sprzedała właśnie połowę udziałów w swojej firmie kosmetycznej za 600 mln dolarów.

Na premierach kosmetyków gwiazdy zarzekają się, że ich udział w tym biznesie to dużo więcej niż tylko reklamowanie ich swoim wizerunkiem.

– Nie jestem i nie chciałam być tylko twarzą, ale przede wszystkim współtwórczynią marki, którą stworzyłam ze specjalistami kosmetycznymi. Od nich nauczyłam się jak ważne jest to, co nakładamy na nasze ciało, bo skóra to nasz największy organ i chłonie wszystko! Każdy mój kosmetyk testuję na sobie, najbliższej rodzinie i przyjaciołach. Dopiero, kiedy wszyscy jesteśmy naprawdę zadowoleni z efektów, wchodzimy w etap produkcji. Niektóre receptury przerabialiśmy nawet 4-5 razy, aż w końcu wszyscy byli zachwyceni – zdradza nam kulisy pracy nad swoimi produktami .

O swoim zaangażowaniu zapewnia też : – W ten projekt włożyłam mnóstwo czasu i jeszcze więcej serca. Każdy szczegół: skład, zapach, konsystencja, zostały odpowiednio dobrane i dopracowane. Korzystaliśmy z najlepszych surowców na świecie. Odpowiednia pielęgnacja skóry jest równie istotna, co zdrowa dieta. Dlatego na etapie pracy nad produktem korzystałam ze swojego doświadczenia i wiedzy o superfoods, biofermentach, adaptogenach i wyciągach z roślin i owoców – informuje gwiazda.

Z czasem wiele gwiazd przekazuje biznes w ręce doświadczonego menadżera. Takiego jak Jarosław Cybulski, menedżer Krystyny Jandy, z wykształcenia chemik z wieloletnim doświadczeniem w branży kosmetycznej. To on ściągnął do firmy Jandy ekipę specjalistów, którzy wcześniej pracowali m.in. w Dermice. Taki zespół jest niezbędny, bo pilnowanie kosmetycznego interesu to na co dzień czasochłonna i wymagająca robota.

Biznes w czasach Instagrama

Jak to więc jest z tym kosmetycznym biznesem gwiazd? Wchodzić czy lepiej odpuścić? 22-letnia Kylie Jenner, amerykańska celebrytka z klanu Kardashianów, najmłodsza miliarderka na świecie i globalna influencerka poradziłaby pewnie, żeby na rynek wchodzić. Jenner może sobie tak powiedzieć, bo właśnie za 600 milionów dolarów sprzedała większość udziałów w stworzonej przez siebie pięć lat temu (tak, miała 17 lat!) firmie kosmetycznej Kylie Cosmetics. Szczęśliwym nabywcą 51 proc. udziałów został międzynarodowy koncern kosmetyczny i największa na świecie firma perfumeryjna Coty. Po transakcji 22-latka nadal będzie twarzą marki, której zapewni promocję w swoich mediach społecznościowych (na różnych kanałach śledzi ją prawie 300 mln osób). Z kolei Coty zajmie się m.in. produkcją, dystrybucją i wprowadzaniem na rynek nowych produktów Kylie Cosmetics.

Partnerstwo celebrytki z Coty to znak czasu, bo pokazuje jak wielkie koncerny kosmetyczne próbują się odnaleźć się w świecie, gdzie trendy dyktują gwiazdy Instagrama. Związanie się z nimi jest dla gigantów szansą na utrzymanie swoich dotychczasowych przyczółków. Przy okazji transakcja Coty-Jenner jeszcze bardziej zaostrzy apetyty celebrytów na wypróbowanie swoich sił w branży, w której sukces, przed Kardashianką, odniosły też m.in.: Gwyneth Paltrow z marką Goop, Jesica Alba z brandem Honest czy Rihanna, która dwa lata temu wystartowała z kosmetykami pod szyldem Fenty Beauty.

Anna Lewandowska
Phlov - marka kosmetyczna premium do kupienia w Internecie i sieci perfumerii Sephora. Słynna trenerka zapewnia, że to prawdziwa kosmetyczna rewolucja, bo jej firma korzysta z najlepszych surowców na świecie i jako pierwsza w Polsce wykorzystuje odkrycia z dziedziny neuronauki. Do wyboru jest 16 produktów, m.in.: kremy pod oczy, do twarzy (od 49 do 159 zł), żele do mycia oraz balsamy do pielęgnacji ciała (od 49 do 89 zł).

Ewa Chodakowska
beBIO - w ofercie ma już kilkadziesiąt różnych żeli, balsamów, dezodorantów, mydeł i kremów do rąk. Nie ma ich w Sephorze, ale są w sieci drogerii Rossmann. No i w sklepie internetowym. Ceny dość przystępne, bo na przykład żel pod prysznic 400 ml kosztuje 19,99 zł.

Krystyna Janda
Krystyna Janda - Kremy, maseczki i balsamy sprzedaje warszawska spółka o „zaskakującej” nazwie… Krystyna Janda, ale aktorka ma w niej jedynie 15 proc. udziałów. Firmę tak naprawdę kontroluje Jarosław Cebulski, znany menadżer z kosmetycznej branży, który kierował tak znanymi markami jak Soraya czy Dermika.

Kinga Rusin
Pat&Rub - 50 ml kremu do twarzy potrafi kosztować 169 zł. - Nie byłoby tego niesamowitego sukcesu, gdyby nie fani Pat&Rub, którym non-stop dziękujemy za zaufanie, niesamowity entuzjazm, fantastyczne recenzje. To dzięki nim marka jest inna niż wszystkie, bo tworzy prawdziwą społeczność – napisała na Instagramie Kinga Rusin.
Czytaj też:
Gala Złotej Piłki. Anna Lewandowska błyszczała u boku męża

Źródło: Wprost