Prokurator generalna Hiszpanii Dolores Delgado poinformowała w środę o wszczęciu kolejnego śledztwa dotyczącego operacji finansowych byłego króla. Postępowanie wobec Juana Carlosa jest prowadzone na podstawie ustaleń państwowej komisji Sepblac ds. przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy i przestępstwom finansowym.
Hiszpańskie media podają nieoficjalnie, że prokuratura zajmuje się domniemaną fortuną, którą Juan Carlos miał zdeponować na Wyspach Normandzkich. Chodzi o fundusz powierniczy na wyspie Jersey, którego beneficjentem jest Juan Carlos i tajemniczą wpłatę pięciu milionów euro. Komentując w piątek te doniesienia, prokurator Alejandro Luzón stwierdził, że śledztwo jest obecnie „na etapie embrionalnym”. Dodał, że w związku z tym jest za wcześnie, by mówić, czy chodzi o zwykłe przestępstwa podatkowe czy też pranie brudnych pieniędzy.
Jersey – europejski raj podatkowy
Jersey to jedna z Wysp Normandzkich, będą ca brytyjską dependencją, ale posiadająca własne ustawodawstwo podatkowe. Traktowana jest jako jeden z europejskich „rajów podatkowych”. Znajdujące się tam banki mają w swoich depozytach miliardy euro pochodzące od bogatych Europejczyków szukających optymalizacji podatkowej.
Juan Carlos. Śledztwo wobec byłego króla
To nie pierwsze kłopoty byłego króla. Sąd Najwyższy prowadzi jeszcze dwa inne dochodzenia dotyczące Juana Carlosa. Jedno z nich koncentruje się na „darowiźnie” 100 mln dolarów, którą monarcha trzymał w 2008 roku z Arabii Saudyjskiej. Sprawa dotyczyła przetargu na budowę szybkiej kolei AVE. Drugie śledztwo obejmuje używania przez byłego króla tajnych kart kredytowych, za pomocą których miał korzystać ze środków zgromadzonych na kontach w rajach podatkowych.
Juan Carlos – abdykacja i ucieczka z kraju
Urodzony w 1938 roku Juan Carlos abdykował 2 czerwca 2014 roku. W maju 2019 roku wiekowy monarcha poinformował o wycofaniu się z życia publicznego. Tuż po rozpoczęciu w sierpniu 2020 roku śledztwa prowadzonego przez Sąd Najwyższy, Juan Carlos opuścił Hiszpanię i schronił się w Abu Zabi. Jego prawnik Javier Sánchez-Junco zapowiadał, że monarcha pozostaje do dyspozycji śledczych.
Czytaj też:
Hiszpania. Gwałtowny wzrost przypadków zatrucia środkami dezynfekującymi do rąk u dzieci