Od kilku dni trwa dyskusja o finansowym wsparciu, które w ramach FWK miało trafić do artystów. Kontrowersje wywoła wysokość świadczeń przyznanych różnym podmiotom. „O tym, kto dostał wsparcie, nie decydowały sympatie, rodzaj uprawianej sztuki, ale algorytm pokazujący kto stracił przychody w wyniku pandemii. To nie są pieniądze dla jednej osoby, ale dla całych zespołów ludzi, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia” – poinformował Piotr Gliński na Twitterze.
Po lawinie komentarzy, w niedzielę 15 listopada, minister kultury przekazał, że wypłata środków w ramach FWK zostaje wstrzymana „do czasu pilnego wyjaśnienia wszelkich wątpliwości”.
Wsparcie dla artystów. Bracia Golec komentują
Na temat rządowych dotacji dla artystów, przyznawanych za poniesione w wyniku pandemii koronawirusa straty, w wyemitowanym wczoraj materiale „Wiadomości” TVP, wypowiedzieli się bracia Golec. – Cieszymy się, że rząd dostrzegł naszą branżę, która została zamknięta jako pierwsza i najprawdopodobniej otworzy się jako ostatnia – powiedział Łukasz Golec. Z kolei Paweł Golec zwracał uwagę, że wsparcie obejmie także tych ludzi ze świata kultury, którzy pozostają na zapleczu. Stwierdził, że „zespół liczy prawie 30 osób – łącznie z technikami, ludźmi, którzy rozkładają sprzęt, scenę, światło”.
Przypomnijmy – w ramach Funduszu Wsparcia Kultury do spółki Golec Fabryka miało trafić prawie 1,9 mln zł.
Czytaj też:
Burza wokół Funduszu Wsparcia Kultury. Kukiz pisze o „tłustych kotach” i „braku etyki”