Balcerowicz: 500+ było wielką propagandową hucpą. Podobne efekty dało się osiągnąć dużo taniej

Balcerowicz: 500+ było wielką propagandową hucpą. Podobne efekty dało się osiągnąć dużo taniej

Leszek Balcerowicz
Leszek Balcerowicz Źródło:Newspix.pl / Maciej Goclon
500+ jest propagandową hucpą, a część wyroków ws. frankowiczów wydają niekompetentni sędziowie – uważa Leszek Balcerowicz.

Leszek Balcerowicz, przewodniczący forum obywatelskiego rozwoju, były wicepremier i minister finansów, było gościem Jana Wróbla w poranku TOK FM. Pytany był między innymi o efekty programu Rodzina 500 Plus.

Porażka 500+

– To że dzięki 500+ będzie więcej dzieci i ograniczy się sfera ubóstwa, to jedna wielka propagandowa hucpa. To drugie dało się osiągnąć za dużo mniej pieniędzy – powiedział Leszek Balcerowicz. – Duża część z tych 40 mld zł trafia do bogatszych rodzin. Trzeba patrzeć na to, jakie efekty można by osiągnąć rozdając te 40 mld zł w inny sposób – dodał.

Kredyty frankowe, czyli problem sprawiedliwości społecznej

Tematem rozmowy były także kredyty frankowe, a raczej – jak stwierdził Leszek Balcerowicz – ogólna sprawiedliwość społeczna, w której frankowicze są tylko jednym z elementów. Były wicepremier wskazał, że niesprawiedliwe jest to, że ci, którzy nie ulegli łatwym i kuszącym kredytom frankowym, tylko zaciągnęli zobowiązania w złotym, teraz mają za to cierpieć.

– To kwestia elementarnej sprawiedliwości. Czy jeśli upowszechni się to, co orzekają najbardziej skrajni sędziowie, to czy będzie sprawiedliwe dla tych, którzy wzięli kredyty w złotych? Ci sędziowie to dziesiątka osób mianowanych przez -owską KRS – wskazał Leszek Balcerowicz. Jednocześnie zaznaczył, że jego zdaniem dochodzi do złej interpretacji prawa, a także częściowego ignorowania istniejących zapisów.

– Dochodzi do absurdalnych logicznie interpretacji Kodeksu Cywilnego. Istnieją dwie przesłanki, które pozwalają na uznanie klauzuli za abuzywną. Z jakiegoś powodu te dwie przesłanki są traktowane jako jedna. Abstrahuje się od innych przepisów prawa i artykułu 32. konstytucji – wskazał były wicepremier. – Jeżeli ktoś idzie do sądu, to sędziowie powinni znać prawo i mieć elementarną wiedzę o rzeczywistości, w której orzeka – podsumował.

Czytaj też:
Belka: Stoimy w obliczu możliwego kryzysu bankowego