Sytuacja z Olkusza dowodzi, że ofiarą oszustwa „na amerykańskiego żołnierza” padają nie tylko kobiety zauroczone opowieściami o misji w Iraku lub innej części świata. 30-letni mężczyzna stracił w sumie 85 tys. zł po tym, jak zaufał osobie podającej się za amerykańską wojskową.
Na początku tygodnia na olkuską komendę zgłosił się mężczyzna, który w sieci poznał Amerykankę odbywającą służbę wojskową w Syrii. Rozmawiali coraz częściej, podobno również na videoczatach. Po kilku miesiącach znajomości kobieta zdradziła, że chciałaby przesłać do Polski pół miliona dolarów, które zarobiła podczas misji. Obawiała się, że paczka z gotówką może zostać skonfiskowana na granicy, więc poprosiła o pomoc finansową w zorganizowaniu przesyłki. Policja nie zdradza, na czym miała polegać na pomoc.
Osobną kwestią jest to, że mężczyzna uwierzył, że ktokolwiek racjonalnie myślący planuje przesłanie takiej ilości gotówki w pudełku.
Wojskowa odwołała przylot w ostatniej chwili
Mężczyzna najpierw przelał jej pieniądze, a później udostępnił login i hasło do swojego konta bankowego. Jakby tego było mało, w dniu, w którym zapowiedziała przylot na wakacje do Polski, przelał jej również 4,5 tys. zł. Został bowiem poinformowany, że na chwilę przed wejściem do samolotu uległa wypadkowi i pilnie potrzebne są środki na leczenie. Informację tę miał przekazać człowiek podający się za lekarza.
Oczywiście, kobieta nigdy się w Polscenie pojawiła, a konwersacje zostały ucięte raz na zawsze. W sumie mężczyzna stracił na feralnej znajomości 85 tys. zł.
Ten tekst możemy jedynie zakończyć przypomnieniem, by nikt, po żadnym pozorem, nie przesyłał pieniędzy nieznajomym. Tyle że oszustw na „amerykańskiego żołnierza” było w Polsce już tak dużo, że istnieje ryzyko, że takie apele na nic się nie zdają.