Inflacja w USA spowalnia. Złoty traci na zamieszaniu politycznym

Inflacja w USA spowalnia. Złoty traci na zamieszaniu politycznym

Głosowanie w Sejmie
Głosowanie w Sejmie Źródło: Twitter / Sejm RP
Po raz pierwszy od czterech miesięcy dane na temat cen konsumpcyjnych w USA nie zaskoczyły na plus. Wszyscy ci, którzy grali pod mocnego dolara, mogli czuć się rozczarowani. W Polsce ponownie ryzyko polityczne ciąży na złotym.

Dane z ubiegłego tygodnia z amerykańskiego rynku pracy spowodowały, że dolar umocnił się znacznie do innych walut z grona G10. Wczoraj obserwowaliśmy osłabienie „zielonego”, co nie oznacza, że presja inflacyjna w USA zniknęła. Można powiedzieć, że dynamika spowolniła i być może poziom 5,4 jest punktem szczytowym na ten moment. W istocie wczorajsze dane CPI nie zmieniają faktu, że czas ostrożnego wychodzenia z programu skupu aktywów przez Fed zbliża się nieubłaganie. Świadczyć o tym mogą również wczorajsze komentarze kilku bankierów z Rezerwy Federalnej.

Po tym jak rosnący popyt i wąskie gardła produkcyjne w niektórych sektorach gospodarki doprowadziły do znacznego wzrostu cen w USA, impuls inflacyjny wydaje się tracić obecnie impet. W lipcu ceny rosły wolniej niż w każdym z poprzednich czterech miesięcy. Dotyczy to również wskaźnika bazowego wyłączającego zmienne ceny żywności i energii.

Wczorajsze dane w pewnym stopniu potwierdzają teorię Fed-u o zjawisku przejściowym. Aby ta teza została ugruntowana, w kolejnych miesiącach powinniśmy ponownie zobaczyć spowolnienie a najwyżej poziomy zbliżone do obecnych. Duże zaskoczenia „in plus” będą osłabiać teorię Rezerwy Federalnej. Z pewnością powinniśmy spoglądać dziś na dane cen producentów. Jeśli tam dynamika wyhamuje, otrzymamy dodatkowe potwierdzenie wytracania impetu.

Wczorajsza reakcja EUR/USD była bardzo wymowna. Widać, że średnioterminowa aprecjacja USD traci na sile. Do tego dochodzą aspekty analizy technicznej, o których pisałem wczoraj (m.in. silny, horyzontalne wsparcie plus okrągły poziom 1,17).

Złoty traci na chaosie w polityce

Wczorajsze wzrosty EUR/USD umocniły złotego. EUR/PLN spadł z 4,59 do 4,5718, ale aprecjacja naszej waluty wydaj się być chwilowa. Dziś ponownie kurs zmierza w okolice wczorajszych szczytów. Słabość PLN wynika z zawirowań dotyczących ustawy zagrażającej wolnym mediom. Została ona wczoraj wręcz przepchnięta w bardzo kontrowersyjny sposób. Europa i cały świat to widzi. Polska może stracić wizerunek wiarygodnego partnera handlowego. Ponownie ryzyko polityczne bierze górę. Ustawa o radiofonii i telewizji niepokoi międzynarodowych inwestorów. Podwyższona premia za ryzyko jest teraz uzasadniona.

Czytaj też:
Złoty dalej słabnie. Informacje z rynku nie wskazują na nadchodzącą zmianę trendu

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik