Stany Zjednoczone nie wiedzą, jak uniknąć niewypłacalności. Na dolarze nie robi to wrażenia

Stany Zjednoczone nie wiedzą, jak uniknąć niewypłacalności. Na dolarze nie robi to wrażenia

Joe Biden
Joe Biden Źródło: Shutterstock
Pomimo utrzymującego się impasu w Waszyngtonie dolar kontynuuje aprecjację. Główna para walutowa spadła poniżej 1,16. Obserwujemy poziomy najniższe od lipca ubiegłego roku. Nadal nie wiadomo, w jaki sposób uniknąć niewypłacalności USA.

Pierwotnie w tym tygodniu miały zostać uchwalone dwa akty prawne, które stanowią trzon administracji Bidena. Utknęły one w Kongresie. Mowa tu o wartych ponad 4 bln USD inwestycjach w infrastrukturę, edukację, ochronę środowiska czy opiekę zdrowotną. Wszystko to ma być opłacone przynajmniej częściowo z podwyżki podatków od osób zamożnych i korporacji.

Porażka pakietu wydatków infrastrukturalnych oraz socjalnych oznaczałaby dla Demokratów polityczną katastrofę. Republikanie odmawiają nawet dyskusji o podniesieniu pułapu zadłużenia. Politycy tego ugrupowania nie chcą w ten sposób być łączeni z projektem zwiększania wydatków.

Dolar mimo to się umacnia

W tym wszystkim dolar jest niewzruszony i kontynuuje umocnienie. Wydaje się, że rynek FX zakłada, że wszyscy dogadają się w ostatniej chwili i temat wygaśnie. Jeśli odłożylibyśmy sprawę limitu zadłużenia USA, wówczas za dolarem przemawia wiele argumentów. Wczoraj prezes Powell podkreślił po raz kolejny, że Fed osiągnął punkt zwrotny w kierunku ostrożnej normalizacji polityki pieniężnej. Jastrzębie wrześniowe posiedzenie FOMC to w tym momencie główny argument stojący za silnym dolarem.

Widać również od pewnego czasu, że sentyment na kontraktach futures i opcjach zmienił się na korzyść USD. Spoglądając na raporty CFTC widać, że mocno spadła liczba krótkich pozycji w dolarze a urosła liczba „longów” (ta tendencja rozpoczęła się w I kwartale tego roku). W przypadku futures na EUR/USD widać, że na dzień 21 września liczba krótkich pozycji wynosiła ok. 2,477 mln przy 1,695 mln pozycji „long”. Oznacza to znaczny wzrost „shortów” (o ponad 168 tys.) i spadek długich pozycji (o 9,25 tys.). Cały czas mówimy o grupie inwestorów „non-commercial”. Widać z raportu, że już w połowie roku na rynku pochodnych więcej było kupujących dolara niż sprzedających. Taka sytuacja miała miejsce wcześniej w 2018 i 2019 roku.

Czesi zmienią stopy procentowe

Dziś ważne wydarzenie w Czechach. Tamtejszy bank centralny zmierza w kierunku podwyżki stóp procentowych o 50 pb. do poziomu 1,25 proc. W tym roku instytucja wykonała już dwa ruchy o 25 pb. w czerwcu i sierpniu. Działania są reakcją na uporczywie dynamiczny rozwój inflacji w ostatnim czasie. Dzisiejsza podwyżka jest już mocno osadzona w wycenie korony czeskiej. Dalsze umocnienie waluty jest prawdopodobne, gdybyśmy usłyszeli o możliwych zmianach na stopach na kolejnych posiedzeniach.

Wyższy koszt pieniądza u naszych sąsiadów powoduje większą atrakcyjność korony czeskiej. Tym samym PLN pozostaje jedną z najgorzej radzących sobie walut w regionie. Cały czas EUR/PLN oscyluje wokół 4,63. Jeśli dziś zobaczymy kolejną falę umocnienia dolara oraz spadki na giełdach, PLN nie będzie mieć argumentów do umocnienia. Pamiętajmy, że jutro dane CPI z Polski. Na nie w ostatnim czasie reaguje złoty. Wyższy odczyt może być pretekstem do aprecjacji naszej waluty.

Czytaj też:
Złoty dalej w dół. Zamieszanie na rynkach w Chinach i USA osłabia naszą walutę

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik