Urząd Regulacji Energetyki poinformuje w piątek 17 grudnia o wysokości podwyżek cen energii elektrycznej i gazu dla odbiorców indywidualnych, które zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2022 roku. Jak nieoficjalnie dowiedział się Mariusz Gierszewski z Radia ZET, podwyżki będą bardzo bolesne.
Prąd droższy nawet o 20 proc.
Od początku roku prąd może być droższy aż o 20 proc. Byłoby to zgodne z wieloma wyliczeniami, także tymi podawanymi przez przedstawicieli rządu. Jeszcze na początku listopada o możliwym dwucyfrowym wzroście mówił także prezes URE Rafał Gawin. Tak dotkliwa podwyżka jest efektem negocjacji, które przedstawiciele rządu toczyli z wytwórcami energii elektrycznej. Firmy oczekiwały, że podwyżki taryf będą jeszcze wyższe.
Gaz ofiarą polityki. Odbiorcy zapłacą nawet 40 proc. więcej
Jeszcze bardziej dotkliwe będą jednak podwyżki cen gazu. Głównym wnioskodawcą był w tym wypadku PGNiG Obrót Detaliczny. Wszystko za sprawą rosnących pod wpływem zagrywek geopolitycznych ze strony Rosji, cen gazu. W październiku zanotowano podwyżkę o aż 700 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Głównym celem Rosji jest wywarcie nacisku na Niemcy. Chodzi o szybszą certyfikację gazociągu Nord Stream 2.
W efekcie wskazanych czynników, odbiorcy, którzy używają gazu wyłącznie w kuchenkach, powinni się liczyć z podwyżką rachunku o 10 proc. W dużo gorszej sytuacji są jednak osoby, które korzystają z błękitnego paliwa do ogrzewania domu, czy wody. Ich rachunki za gaz mają wzrosnąć od stycznia o aż 40 proc.
Czytaj też:
Ceny prądu drastycznie rosną. Już 74 proc. Polaków chce budowy elektrowni atomowej