Komisja Europejska poinformowała Polskę, że w związku z tym, że Polska nie chce płacić kar nałożonych za dalsze funkcjonowanie kopalni węgla brunatnego w Turowie, środki zostaną potrącone z funduszy europejskich. To pierwsza taka sytuacja w historii.
Informację o tym, że list w tej sprawie został dziś wysłany do Warszawy, podała Dorota Bawolek, korespondentka Polsatu w Brukseli. Jej informacje potwierdziła agencja AFP.
Kary za Turów, czyli 500 tys. euro dziennie
20 września 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę obowiązek zapłaty 500 tys. euro kary za każdy kolejny dzień funkcjonowania kopalni Turów. Polska jednak konsekwentnie odmawiała przekazania środków do Komisji Europejskiej. Pierwsze informacje o tym, że KE będzie chciała zająć się ściągnięciem środków na własną rękę, pojawiły się już 19 stycznia. To wtedy mówiono o zablokowaniu pierwszych 15 milionów euro z funduszy celowych.
A sprawa toczy się o bardzo wysokie kwoty. Do dnia wycofania przez Czechów skargi do TSUE, co jednocześnie zakończyło naliczanie kolejnych kar, na liczniku nabiło się ponad 308 milionów złotych, których Polska nie zapłaciła KE.
Spór o Turów. Polska zapłaci Czechom 45 milionów euro
W zamian za wycofanie skargi do TSUE, Polska wypłaciła stronie czeskiej 45 milionów euro. 10 milionów euro pochodzi z budżetu Fundacji Polskiej Grupy Energetycznej, która zarządza Elektrownią Turów. 35 milionów euro to środki z budżetu państwa. Pieniądze mają zostać przeznaczone m.in. na budowanie specjalnej zapory, która zapobiega obniżania się wód gruntowych, programy ekologiczne, a także monitorowanie szkodliwości kopalni.
Czytaj też:
Jest porozumienie w sprawie Turowa. „Za nami ostre rozmowy. To wielki sukces”