W środę wieczorem Renault zdecydował o ponownym zawieszeniu działalności swojej fabryki w Moskwie. Francuski koncern planuje również rozpatrzenie swoich udziałów w rosyjskiej spółce motoryzacyjnej Awtowaz (producent słynnej Łady) – obecnie przedsiębiorstwo kontruje blisko 70 proc. akcji spółki.
Krytyka Zełenskiego
Decyzja o ponownym zawieszeniu fabryki zapadła zaledwie dzień po tym jak koncern wznowił produkcję samochodów w Moskwie zawieszoną 4 marca (decyzja ta miała mieć poparcie francuskiego rządu, który jest największym udziałowcem firmy). Kilka godzin wcześniej Renault zaatakował w swoim przemówieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który oskarżył koncern i inne francuskie firmy pozostające na rynku rosyjskim o „sponsorowanie machiny wojennej”.
– Francuskie firmy muszą opuścić rosyjski rynek – powiedział Zełenski. – Wszyscy muszą pamiętać, że wartości są warte więcej niż zyski – dodał.
Wcześniej do globalnego bojkotu produktów Renault wezwał minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba.
W ciągu minionego miesiącu od rozpoczęcia ataku Rosji na Ukrainę z rosyjskiego rynku wycofali się tacy producenci samochodów, jak Volkswagen, Nissan czy Mercedes-Benz. Według ekspertów chęć kontynuowania działalności w Moskwie przez Renault to efekt tego, że francuski koncern jest najsilniej tam obecny spośród wszystkich zachodnich producentów aut – z przytoczonych przez agencję Reuter danych Citibabnku wynika, że Rosja odpowiada za niemal 10 proc. podstawowych dochodów Renault.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Polacy zmieniają nastawienie do marek, które pozostały w Rosji. Bank potwierdza