Koncern Johnson & Johnson poinformował we wtorek o zawieszeniu dostaw swoich produktów do utrzymania higieny osobistej do Rosji. Jednocześnie amerykańska firma podkreśliła, że nadal będzie dostarczać do tego kraju niezbędne leki i urządzenia medyczne.
Johnson & Johnson nie będzie natomiast rejestrował nowych pacjentów do badan klinicznych, które obecnie prowadzi w Rosji, nie będzie też eksportować do kraju Władimira Putina m.in. kremów, mydła, szamponów, past do zębów czy płynów do płukania jamy ustnej.
Koncern sprzedaje ok. 1 proc. wszystkich swoich produktów w Rosji. Połowa działalności firmy w tym regionie to farmaceutyki, a większość jej portfela produktów z segmentu zdrowia to leki wydawane bez recepty.
Nie tylko Johnson & Johnson
Za sprawą ogłoszonej dziś decyzji amerykański koncern dołączył do wielu innych firm, które ograniczyły działalność w Rosji wskutek ataku tego kraju na Ukrainę, który rozpoczął się 24 lutego. O utrzymaniu swojej aktywności jedynie w zakresie podstawowych produktów informowały w ostatnim czasie m.in. Procter & Gamble, Colgate-Palmolive czy Nestle.
Pod presją krytyki o wycofaniu z rosyjskiego rynku poinformowała we wtorek sieć Decathlon. Popularna sieć sklepów ze sprzętem sportowym wydała w tej sprawie komunikat, który atmosfery wokół firmy raczej nie poprawi. Z owego komunikatu wynika bowiem, że wstrzymanie działalności nie jest spowodowane agresją Rosji na Ukrainę, a brakami w zaopatrzeniu, które są wynikiem nałożonych na Moskwę przez Zachód sankcji.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Rzecznik rządu o polskich sankcjach na Rosję. Możliwa blokada importu węgla