Litr benzyny 95 na niektórych stacjach w Polsce kosztuje już nawet 8 zł. Na zdecydowanej większości jest to wysokie 7 zł. To kolejna tak duża podwyżka cen, którą kierowcy odczuwają w ostatnich miesiącach. Na dwie poprzednie rząd zareagował zdjęciem akcyzy (grudzień 2021 r.) i obniżeniem podatku VAT z 23 do 8 proc. (luty 2022 r.). Teraz rzecznik rządu obiecuje, że obie tarcze antyinflacyjne zostaną przedłużone.
– Gdyby nie tarcza antyinflacyjna, to ta cena faktycznie wynosiłaby ponad 8 zł. Nie wykluczam, że działania Rosji i cały kryzys związany z wojną, będzie prowadził do kolejnych wstrząsów cenowych na rynku gazu i ropy naftowej – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller w programie „Tłit” Wirtualnej Polski. – Każdy, kto twierdzi, że dało się to w lepszy sposób zabezpieczyć, niech spojrzy na ceny w innych krajach. Mogę zapewnić, że będziemy szukać rozwiązań fiskalnych, które możliwie daleko idąco będą zabezpieczały kwestie mrożenia cen – dodał.
Tarcze antyinflacyjne to ogromne straty dla budżetu
Rzecznik rządu zaznaczył jednak, że w przypadku obniżania podatków, lub ich całkowitego zdejmowania z jakiegoś produktu, trzeba bardzo uważać. Są to bowiem ogromne straty dla budżetu państwa.
– Jeżeli chodzi o tarczę antyinflacyjną, to chcemy zasadniczo przedłużyć te punkty. Natomiast, analizujemy jeszcze każdy punkt po punkcie w tej ustawie, bo zawsze chcemy celować te środki finansowe w te miejsca, gdzie tarcza antyinflacyjna jest najbardziej potrzebna – powiedział rzecznik rządu. – Są to miliardy złotych, które nie trafiają do budżetu państwa przez obniżone podatki. Musimy więc działać bardzo ostrożnie – dodał. – To, czy rozszerzenie tarczy antyinflacyjnej będzie do końca roku, czy kwartalne, to jeszcze pozostaje do decyzji – powiedział także rzecznik rządu.
Czytaj też:
Benzyna mocno w górę. Na stacjach benzynowych znów 7 z przodu