O bankructwie Rosji mówi się od czterech miesięcy. Do rzeczywistego wciąż droga daleka

O bankructwie Rosji mówi się od czterech miesięcy. Do rzeczywistego wciąż droga daleka

Rosja
RosjaŹródło:Pixabay
Ryzyko rzeczywistego, nie tylko technicznego, widma bankructwa Rosji jest w krótkiej perspektywie niewielkie, ale może wzrosnąć w efekcie globalnej stagflacji – uważa dr Rafał Płókarz z Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.

O bankructwie Rosji mówiło się już od chwili nałożenia na nią przez Zachód pierwszych sankcji, tymczasem państwo funkcjonuje, sprzedaje ropę i gaz (chyba że jednostronnie podjęło decyzję o odcięciu dostaw), a rubel umocnił się wobec dolara do poziomu najsilniejszego od 2015 roku. Mimo to co jakiś czas pojawiają się w mediach i wypowiedziach polityków zapowiedzi rychłego upadku. Business Insider wyjaśnia, jak to rozumieć.

Bankructwo techniczne już jest, bo Rosja nie ma jak płacić

Do tej pory Rosji udawało się uniknąć bankructwa dzięki wykorzystaniu różnych trików prawnych. W maju Stany Zjednoczone ograniczyły możliwość korzystania z nich: USA zależy na doprowadzeniu Rosji do defaultu, aby na dłużej wyrzucić ją z rynków finansowych. Z kolei Unia Europejska dołożyła swoje ograniczenia, nakładając w czerwcu sankcje na rosyjski Krajowy Depozyt Rozliczeniowy (NSD), który odtąd nie może rozliczać transakcji w euro. To spowodowało, pisze „BI”, że Rosja na arenie międzynarodowej stała się niewypłacalna.Kraj ma za granicą około 57 mld dol. długu, a ostatni raz spłaty w walutach dokonał w maju, gdy jeszcze dysponował dostępem do pieniędzy w amerykańskich bankach.

Nie mamy pełnych danych o sytuacji gospodarczej Rosji, nie publikuje ona danych na temat zadłużenia kraju i handlu, ale ekonomiści obserwują różne parametry i widzą na przykład, że w kwietniu eksport z 20 krajów do Rosji spadł o połowę w porównaniu do tego samego okresu rok wcześniej.

A co mówi Kreml Rosjanom? Zapewnia, że nie ma podstaw, by mówić o niewypłacalności kraju. Oficjalne statystyki Banku Rosji nie zakładają nawet recesji w Rosji po 2022 r.

Rzeczywiste bankructwo nie tak blisko

Rosyjskie instytucje uspokajają swoich zagranicznych inwestorów, że na czas zostaną wypłaconeodsetki – ale w narodowym depozytariuszu NSD, który objęty jest jednak sankcjami. – Zatem zagraniczni obligatariusze, nie chcąc złamać sankcji, nawet jeśli mogliby odebrać odsetki, to tego nie zrobią, a w efekcie nie będą mogli przed jakimś sądem później dowieść winnego defaultu, którym – według Rosji – byłyby sankcje USA – powiedział dr Rafał Płókarz, ekonomista Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.

Ekspert zauważył też, że w zależności od serii obligacji, Rosja może próbować wypłacić inwestorom ruble zamiast dolarów czy euro, jeśli płatność w tych walutach jest obłożona sankcjami. – Jeśli inwestorzy w czerwcu nie dostaną swoich odsetek od kilku serii obligacji, to, zgodnie z zasadami, co najmniej 25 proc. inwestorów może wnioskować o default, albo może to zrobić reprezentujący ich bank lub inny pośrednik. Mogłyby to zrobić również agencje ratingowe, ale zgodnie z sankcjami te ostatnie nie mogą już działać w Rosji – mówi ekonomista.

Na koniec najważniejsze: jakie jest ryzyko (lub szansa, zależnie, z której strony patrzeć) rzeczywistego bankructwa Rosji? – Ryzyko rzeczywistego, nie tylko technicznego, widma bankructwa Rosji jest w krótkiej perspektywie niewielkie, ale może wzrosnąć w efekcie globalnej stagflacji, gdy znacznie spadłby popyt i ceny surowców, w tym rosyjskiej ropy, czego pierwsze symptomy na rynkach surowcowych powoli są już obserwowane. Stal na przykład już tanieje – mówi ekonomista.

Źródło: Business Insider Polska