„Ilość zaplanowanego węgla będzie wystarczająca”

„Ilość zaplanowanego węgla będzie wystarczająca”

węgiel
węgiel Źródło:Pixabay
Ilość zaplanowanego węgla dla gospodarstw domowych będzie wystarczająca - powiedział w Polsat News dr hab. Norbert Maliszewski, szef Rządowego Centrum Analiz.

Przypomnijmy, że podczas sobotniej wizyty w Turowie (woj. zachodniopomorskie) premier Mateusz Morawiecki przyznał, że Polska będzie mieć „dużo problemów w najbliższych tygodniach, miesiącach” z dostępnością węgla. Dzień później w trakcie konferencji prasowej w Januszkowicach (woj. opolskie) szef rządu podkreślił, że „po nałożeniu embarga na węgiel rosyjski w całej Unii Europejskiej, musimy ściągać węgiel z różnych kierunków”.

– Tutaj spółki, które specjalizują się w tym od kilkudziesięciu lat, jak Węglokoks, czy PGE paliwa, rozesłały wici, czyli dzwonią po całym świecie, znając kanały sprzedaży, mając swoich traderów, dilerów, po to, aby pozyskać węgiel – powiedział premier.

Węgla nie zabraknie

Kwestia dostępności węgla pojawiła się w programie „Gość Wydarzeń” z udziałem dr hab. Norberta Maliszewskiego, szefa Rządowego Centrum Analiz. – Ilość zaplanowanego węgla dla gospodarstw domowych będzie wystarczająca – powiedział Maliszewski, odnosząc się do słów szefa rządu.

Szef Rządowego Centrum Analiz podkreślał, że węgiel będzie pochodził z polskich kopalni, ale będzie też importowany. – Problem polega na tym, że zaplanowana ilość jest wystarczająca, ale zanim ten węgiel dotrze, zanim zostanie rozbudowana sieć dystrybucji, mogą pojawić się problemy – wyjaśniał Maliszewski. – Generalnie trzeba uzbroić się w cierpliwość – dodał.

Przed tygodniem prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która ustala maksymalną cenę tony węgla dla odbiorców indywidualnych, wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych na poziomie 996,60 zł. Maliszewski podkreślał w Polsat News, że cztery miliony ton węgla za 996 zł za tonę „będzie można najprawdopodobniej kupić w Polskiej Grupie Górniczej”.

Szef Rządowego Centrum Analiz podkreślał, że „problem z węglem to efekt embarga, efekt wojny”.

Czytaj też:
Środki unijne trafią niebawem do Polski? Morawiecki: Mamy na to sposoby