Po wystąpieniu prezesa NBP. Reakcja złotego

Po wystąpieniu prezesa NBP. Reakcja złotego

Prezes NBP Adam Glapiński
Prezes NBP Adam Glapiński Źródło: PAP / Paweł Supernak
Dzisiejsze wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego nieznacznie osłabiło złotego. Szef Banku Centralnego powiedział m.in., że RPP zatrzymała cykl podwyżek stóp procentowych, co nie oznacza, że to formalny koniec cyklu podwyżek.

W czwartek odbyła się konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adama Glapińskiego. Dzień wcześniej Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, co było pierwszą taką decyzją gremium od października zeszłego roku. Podczas dzisiejszej konferencji prezes NBP podkreślał, że RPP „zatrzymała" cykl podwyżek stóp procentowych, ale nie oznacza to, że to „formalny koniec cyklu podwyżek".

– My nie mówimy, że już na dobre przestajemy podwyższać stopy procentowe, zamknęliśmy cykl. Przerwaliśmy cykl. Być może przyjdą takie dane, że ten cykl podwyżek zostanie zamknięty, ale to nie jest jeszcze ten moment – powiedział Glapiński.

Prezes NBP osłabił złotego

Dzisiejsze wystąpienie Glapińskiego nieznacznie osłabiło złotego. Tuż po godz. 15.00, gdy rozpoczynała się konferencja szefa Banku Centralnego euro kosztowało 4,8584 zł, dolar – 4,9283 zł, zaś frank – 4,9905 zł. Godzinę później za euro płaciło się – 4,8723 zł, za dolara – 4,9587 zł, zaś frank przekroczył barierę 5 zł (5,0139 zł).

– Teoretycznie prezes NBP deklaruje, że to nie koniec cyklu podwyżek, ale złoty stracił od początku konferencji, bo wiele innych komentarzy prezesa wskazuje, że koniec jest bliski. Wiele słyszymy o czynnikach dezinflacyjnych, mało natomiast o ryzykach inflacyjnych, a to może niepokoić rynek – tak osłabienie złotego po konferencji prezesa NBP skomentowali na Twitterze ekonomiści ING Banku Śląskiego.

Sam Glapiński odnosząc się do słabnącego w ostatnim czasie złotego, podkreślił, że nie można mówić o katastrofie.

– Jest ono faktycznie istotne (osłabienie złotego – red.), ale nie ma katastrofy. Przełożenie tego na inflację oczywiście jest, bo za dolary kupujemy np. surowce, w tym ropę naftową, ale nie jest ono wielkie – powiedział szef NBP. – Gdyby kurs spadł o 10 proc., to inflacja według naszego modelu wzrosła o 1 pkt proc. Zmiana kursu złotego o 1 proc. wpływa więc na inflację o 0,1 pkt proc. — dodał.

Prezes NBP podkreślał, że na złotego większy wpływ mają obawy przed recesją gospodarczą w Europie niż przed inflacją w Polsce, a także groźby kierowane przez prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczące użycia broni jądrowej.

Czytaj też:
Nowe członkinie RPP. Sejm zdecydował

Źródło: Money.pl, Wprost.pl