Skrócenie czasu pracy. Projekt ustawy już w Sejmie

Skrócenie czasu pracy. Projekt ustawy już w Sejmie

Mężczyzna w pracy.
Mężczyzna w pracy. Źródło: Fotolia / .shock
Projekt ustawy zakładający skrócenie tygodniowego czasu pracy z 40 do 35 godzin, trafił do Sejmu. Idea krótszej pracy cieszy się poparciem niemal połowy Polaków, choć nieco większy entuzjazm budzi propozycja 4-dniowego tygodnia pracy.

Skrócenie tygodniowego czasu pracy z 40 do 35 godzin to pomysł partii Razem. Projekt ustawy w tej sprawie zapowiedziano podczas czerwcowej konwencji programowej Razem pod hasłem „Razem – gotowi na jutro”. Teraz projekt trafił do laski marszałkowskiej w Sejmie.

Skrócenie czasu pracy, wynagrodzenie bez zmian

Twórcy projektu podkreślają, że skrócenie czasu pracy nie spowoduje zmian w wysokości wynagrodzenia, co oznacza, że nie będzie ono niższe od dotychczasowego. Projekt – jak podaje „Fakt" – nie przewiduje także ograniczeń w sposobach organizacji czasu pracy w okresie rozliczeniowym i umożliwia prowadzenie systemu pracy w trzech ośmiogodzinnych zmianach. Do ustalenia pozostanie natomiast, czy tydzień pracy ma być czterodniowy, a wszystkie piątki wolne jak soboty, czy gwarancja będzie dotyczyć łącznego czasu pracy w tygodniu i będziemy pracować, nie jak teraz po osiem godzin dziennie, ale o godzinę krócej.

Adrian Zandberg, jeden z liderów Razem liczy, że projekt ustawy spotka się z poparciem innych ugrupowań parlamentarnych i przypomina, że skrócenie czasu pracy – choć w innej formule – zaproponował niedawno lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (chodzi o 4-dniowy tydzień pracy). – W ostatnim czasie wsparcie dla koncepcji krótszego tygodnia pracy przyszło z dość nieoczekiwanej strony — Donalda Tuska. Mówimy, sprawdzam. Liczymy, że przewodniczący PO poprze naszą ustawę i przekona swoich parlamentarzystów do głosowania za — mówi Zandberg.

Pytany o to, co stanie się w sytuacji, gdy projekt ustawy trafi do sejmowej „zamrażarki", Zandberg podkreśla, że jego ugrupowanie nie odpuści tematu i w kolejnej kadencji złoży projekt ponownie.

Przypomnijmy, że w niedawnym wywiadzie dla TVP z rezerwą o pomyśle Razem wypowiedziała się Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej. – W tym momencie nie procedujemy i nie zakładamy (skrócenia czasu pracy – red.). To wymaga pogłębionych analiz. Dzisiaj skupiamy się na uelastycznianiu form zatrudnienia, które dają pracodawcy możliwość wprowadzania ruchomego czasu pracy – powiedziała szefowa resortu rodziny i polityki społecznej.

Polacy wolą pomysł Tuska

Z niedawnego badania SW Research dla „Rzeczpospolitej” wynika, że koncepcję skrócenia czasu pracy popiera 46,6 proc. Polaków. Nieco większy entuzjazm budzi w tym gronie propozycja Donalda Tuska – czterodniowego tygodnia pracy chce 27,6 proc. respondentów. Pomysł skrócenia tygodniowego czasu pracy do 35 godzin cieszy się poparciem 19 proc. ankietowanych.

Autorzy projektu ustawy podkreślają, że kluczowym czynnikiem wprowadzenia krótszego tygodnia pracy jest m.in. przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu. Z przytoczonych danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że polscy pracownicy pracują ok. 1830 godzin w roku, co stanowi szósty najwyższy wynik wśród wszystkich państw OECD i drugi najwyższy wśród państw europejskich.

Wśród zalet wprowadzenia krótszego tygodnia pracy wskazano m.in. wzrost produktywności pracowników, wzrost zaangażowania w pracę przy jednoczesnej możliwości zachowania równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.

Autorzy projektu zwracają uwagę, że w stronę coraz krótszego czasu pracy idą takie kraje jak m.in. Francja, Niemcy czy Holandia. Podkreślają jednak, że takiej zmiany nie da się wprowadzić z dnia na dzień i skracanie tygodniowego czasu pracy byłoby wprowadzane stopniowo.

Czytaj też:
Urzędnicy będą pracować cztery dni. Ruszy eksperyment w Portugalii
Czytaj też:
Od Biedronki do Żabki, czyli szklany sufit Tuska. Swoją osobą przypomina, jak było za PO

Źródło: Fakt, Wprost.pl