– Konstytucja mówi: budżet jest planem finansowym państwa. U nas jest jakimś totalnym ściemnianiem. Ponad 30 proc. wydatków budżetowych i 75 proc. deficytu jest wyprowadzonych poza budżet. Z funduszy jak PFR, czy BGK nie ma żadnych sprawozdań finansowych. Tego nie wiedzą także politycy władzy – powiedział na antenie Radia Zet Bogusław Grabowski, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej.
Pomoc tak, ale nie dla wszystkich
Ekonomista ma także bardzo jasno sprecyzowane podejście do programów socjalnych typu 500+, ale także programów osłonowych rządu, które mają zapewnić m.in. maksymalne ceny energii, czy węgla opałowego dla gospodarstw domowych.
– Zamrożenie cen energii to jest zły pomysł. Państwo powinno pomagać tym, którzy tego potrzebują. Gdyby państwo nie rozrzucało pieniędzy po polach, to mielibyśmy lepszą sytuację budżetową i silniejsze wsparcie dla potrzebujących – powiedział Bogusław Grabowski. Jak państwo powinno decydować, komu tego typu pomoc przysługuje, a komu nie? – Jest ministerstwo rodziny i polityki społecznej, instrumenty do badania sytuacji ekonomicznej i system pomocy społecznej. Od tego jest rząd – powiedział ekonomista.
Waloryzacja emerytur, rent i 500+
Rząd zapowiedział waloryzację emerytur i rent na 2023 rok na poziomie 13,8 proc. i kwotę minimalną 250 zł. Poziom waloryzacji może się jednak zmienić po lutowych danych GUS na temat inflacji średniorocznej. – Ustawowo się to należy emerytom, ale nawet przy szczodrej waloryzacji, emeryci powinni wiedzieć, że przy tak wysokiej inflacji, ich emerytury realnie tracą na sile nabywczej – ocenił Bogusław Grabowski.
Ekonomista odniósł się także do coraz częstszych plotek na temat tego, że zwaloryzowane powinno być także świadczenie Rodzina 500+. – Waloryzacja 500+ to bardzo mądry pomysł. Tym, którzy potrzebują, powinno się dać nie 500, a 800 plus. Dobrze adresowane programy socjalne pomagają potrzebujący dużo bardziej, a jednocześnie nie obciążają tak finansów państwa – dodał.
Czytaj też:
Będzie waloryzacja 500 plus? Głos zabrał Jarosław KaczyńskiCzytaj też:
500 plus wzrośnie do 800 plus? „Mocno rozważane"