Przypomnijmy, że od ponad roku Komisja Europejska nalicza Polsce kary – milion euro dziennie – za niewykonanie decyzji Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) dotyczącej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Do tej pory to w sumie ok. 1,6 mld zł, a środki są potrącane z unijnych funduszy wpływających do naszego kraju.
Kwestia ta została poruszona w dzisiejszym wywiadzie, jakiego udzielił Polsat News minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Minister zwracał uwagę, że Izba Dyscyplinarna przestała istnieć i zastąpiła ją Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Gość programu „Graffiti" podkreślał, że nowa izba ze względu na sposób swojego powołania „gwarantuje niezależność" i nie wydała decyzji, które zostałyby poddane pod wątpliwość. – Jeżeli Komisja Europejska gdzieś widzi takie decyzje, chciałbym wiedzieć, gdzie one dokładnie są – powiedział Szynkowski vel Sęk.
Wniosek o wstrzymanie naliczania kar
Minister ds. Unii Europejskiej poinformował, że Polska złożyła w czwartek wniosek o zaniechanie naliczania kar. – Z bogatą argumentacją wskazującą na nowe okoliczności prawne. Będziemy czekać na odpowiedź od Komisji Europejskiej – powiedział minister.
W ocenie Szynkowskiego vel Sęka po wejściu w życie ustawy zmieniającej kształt Sądu Najwyższego i „praktycznej realizacji" tych przepisów "skutki wyroku TSUE zostały wykonane" – Liczylibyśmy, że za ten okres (od 15 lipca – red.) nie będą naliczane kary – powiedział minister ds. Unii Europejskiej.
Pytany o to, czy uda się odzyskać potrącone przez Komisję Europejską środki, minister odpowiedział: – Jeśli będzie dobra wola po drugiej stronie, a to kluczowe pytanie, to różne rozwiązania są możliwe.
Czytaj też:
RMF24: Polska pozwie KE przed TSUE. Chodzi o milionowe kary
Czytaj też:
Polska składa skargę do TSUE. Chodzi o redukcję gazu