Świat nie chce rosyjskiej karty Mir. Szefowa rosyjskiego banku centralnego przyznaje, że jest problem

Świat nie chce rosyjskiej karty Mir. Szefowa rosyjskiego banku centralnego przyznaje, że jest problem

Rosyjskie karty Mir
Rosyjskie karty Mir Źródło:Materiały prasowe
Rosyjską kartę płatniczą Mir ma w portfelu statystycznie co drugi Rosjanin. Pozostaje ona jednak bezużyteczna za granicą, bo akceptują ją tylko pojedyncze kraje. Nawet zaprzyjaźnione państwa (przynajmniej zgodnie z przekazami propagandowymi) nie śpieszą się z wdrożeniem rosyjskich płatności.

Jeszcze niedawno Rosja odgrażała się, że nie zaszkodzi jej odcięcie od systemów płatniczych Visa i Mastercard, bo stworzyła swój własny system płatniczy o nazwie Mir. Został utworzony w 2014 roku z obawy przed sankcjami USA i Europy, ale do lutego 2022 roku większość Rosjan mimo wszystko wolała korzystać z międzynarodowych systemów. Mimo to w kwietniu 2022 roku było już 125 mln kart wydanych przez operatora Mir – o 10 proc. więcej niż kwartał wcześniej. Wzrost zainteresowania rodzimymi kartami po wybuchu wojny można złożyć na karb tego, że wielu Rosjan przestraszyło się odcięcia od kart Visa i Mastercard. Wcześniej natomiast wielu użytkowników podłączyło się do rosyjskiej sieci nie z własnego wyboru, ale konieczności.

Rosyjscy petenci bez wyboru

Widząc, jak niewielkim zainteresowaniem cieszy się rodzimy system płatniczy, w 2020 roku władze zadecydowały, że różne świadczenia socjalne i emerytalne będą wypłacane na karty Mir. Trafiają tam m.in. świadczenia państwowe przyznawane po narodzinach dziecka: zasiłek ciążowy i porodowy; zasiłek dla kobiet zarejestrowanych w organizacjach medycznych we wczesnym okresie ciąży; jednorazowy zasiłek przy narodzinach dziecka; miesięczny zasiłek na opiekę nad dzieckiem oraz jednorazowy zasiłek dla kobiet w ciąży – żon żołnierzy poborowych.

Z czasem władze rosyjskie przekonały kilka zaprzyjaźnionych państw, by w sklepach, hotelach i punktach usługowych umożliwiły płacenie rosyjską kartą. Rosyjscy turyści zyskali możliwość zyskali możliwość korzystania ze swojego plastiku na Kubie, w Korei Południowej, Turcji, Wietnamie i kilku byłych republikach radzieckich.

Nawet Chiny nie chcą karty Mir

Co jakiś czas rosyjskie media obiecują, że liczba państw, które akceptują karty, zwiększy się, ale za deklaracjami nie idą efekty. Tworzy to bardzo trudną sytuację dla Rosjan po tym, jak Visa i Mastercard opuściły ten rynek po wybuchu agresji w Ukrainie. Podróżując za granicę (co jest utrudnione, ale możliwe), Rosjanie muszą wozić z sobą gotówkę, bo ich karty są bezwartościowe.

Cytowana przez „Moscow Times” Elwira Nabiulina, prezes rosyjskiego banku centralnego, zapewniła, że Rosja współpracuje z wieloma regulatorami rynków finansowych z wielu krajów, aby karty Mir rzeczywiście były akceptowane. — Niestety napotykamy na trudności. Zagraniczne banki obawiają się uznania Mira, ponieważ same obawiają się potencjalnych zachodnich sankcji. To bardzo hamuje cały proces — powiedziała.

Opornie idzie „współpraca” z chińskim bankiem centralnym. To zaskakujące o tyle, że rosyjska propaganda lubi podkreślać bliskie relacje, jakie łączą oba kraje. Okazuje się tymczasem, że Chińczycy wcale nie śpieszą się z wdrożeniem finansowego wynalazku sąsiadów. Obywatele Rosji, którzy służbowo lub turystycznie jadą do Chin (przy czym z uwagi na ograniczenia związane z koronawirusem, wycieczki są teraz bardzo utrudnione), muszą korzystać z chińskich kart Union Pay.

Czytaj też:
Stworzyli system, by obejść sankcje. Rosyjski „Mir” ma problem z płatnościami

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl