Kredytu „Alicja” nie da się obronić. Sąd podtrzymał korzystny dla klientów wyrok

Kredytu „Alicja” nie da się obronić. Sąd podtrzymał korzystny dla klientów wyrok

PKO BP, zdjęcie ilustracyjne
PKO BP, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / B. Godart
Zasady, na jakich bank PKO BP udzielał w latach 90. ubiegłego wieku kredytu „Alicja”, są niejasne, naruszają też przepisy wyrażone w ustawie Prawo bankowe. Warszawski sąd drugiej instancji utrzymał korzystne dla klientów rozstrzygnięcie. Bank będzie musiał zwrócić klientom nadwyżkę wpłaconą ponad kapitał udzielonego kredytu. Nie wiadomo, ile osób do dziś mierzy się ze skutkami tego jednego z pierwszych w Polsce kredytów hipotecznych.

Kto w latach 90. XX wieku skorzystał z nowego produktu bankowego, jakim był kredyt hipoteczny, prawdopodobnie spłacił go już dawno albo wkrótce zapłaci ostatnią ratę. No chyba, że dał się namówić pracownikom PKO BP na kredyt o wdzięcznej nazwie „Alicja”, który w praktyce okazał się niespłacalny.

„Alicja” miała być odporna na inflację

Pomysłodawcy konstrukcji kredytu chcieli wyjść naprzeciw klientom w czasach szalejącej inflacji początku ostatniej dekady zeszłego wieku, gdy pieniądze bardzo szybko traciły na wartości. Zaproponowali klientom kredyt, w którym spłaca się tylko niskie raty składające się tylko z części należnych w danym miesiącu odsetek. Pozostała część odsetkowa była dopisywana do kapitału kredytu.

Dzięki takiej konstrukcji do grona kredytobiorców mogły dołączyć także osoby o niższych dochodach. Niosło to jednak za sobą ogromne ryzyko, którego nie przewidzieli bankowcy – a przeoczenie mogło wynikać z tego, że kredyty hipoteczne były całkowitą nowością na rynku, więc bankowi prawnicy uczyli się na swoich błędach. Prawie trzy dekady później za te błędy płacą klienci.

A co to za ryzyko? Skoro klient spłacał tylko niewielką ratę odsetkową, to z miesiąca na miesiąc rósł kapitał kredytu. To mieściło się w planie, bo bank zakładał, że inflacja w ciągu kilku lat się ustabilizuje, poprawią się zarobki, kredytobiorcy będą mogli nadpłacać ratę i tym samym zmniejszą zadłużenie w części kapitałowej.

Ryzyko przerzucono na klientów

Serwis Bankier.pl przypomina zapewnienia z ulotki reklamowej, w której państwowy bank zapewniał, że dzięki tak pomyślanemu kredytowi można wygrać z inflacją. „Kredyt ten możesz zaciągnąć już dziś, gdyż nie musisz płacić odsetek na bieżąco” – napisano. A co, jeśli poprawa w gospodarce nie nastąpi szybko? „Wydłuży się okres spłaty kredytu”. W praktyce bank przerzucił całe ryzyko inflacyjne na klientów.

Kredyt „Alicja” zaciągnęło 100 tys. klientów, z czego ponad 99 proc. zobowiązań została już uregulowana. „Bank nie udzielił mi informacji, ile kredytów zostało spłaconych na warunkach obowiązujących w dniu podpisania umowy, ile przekształconych w inne kredyty i ilu klientów wypowiedziało umowę, godząc się na utratę mieszkania i dotychczas spłaconej kwoty. Nadal pozostaje grupa co najmniej kilkuset osób, którym dług urósł do takiego poziomu, że nie są w stanie spłacić zobowiązania” – informuje serwis Bankier.pl.

I właśnie ci niezadowoleni szukają rozwiązania swojej sytuacji w sądach. Kilka dni temu warszawski Sąd Okręgowy oddalił apelację PKO Banku Polskiego od niekorzystnego dla banku wyroku I instancji, na podstawie którego umowa kredytu została uznana za nieważną.

Niejasne zasady obliczania stopy bazowej

„Sąd rozstrzygający apelację uznał, że umowa kredytu jest nieważna w całości między innymi z powodu jej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Wyrok jest prawomocny” – poinformował w serwisie LinkedIn Radosław Górski, wspólnik w Kancelarii Prawnej Radosław Górski i Wspólnicy, która reprezentowała jedną ze stron.

Sądy obu instancji zakwestionowały niejasne zapisy dotyczące sposobu obliczania stopy bazowej. Kilka lat temu na ułomność tego zapisu wskazywał Rzecznik Finansowy. Podkreślał, że bank nie sprecyzował, które dokładnie banki należy brać pod uwagę przy ustalaniu stopy bazowej. Informacji tej nie było także w zestawieniu miesięcznym przesyłanym przez bank klientowi.

Sąd zauważył również, że nie może być zgodna z przepisami prawa bankowego umowa kredytu, w której nie określono terminu płaty.

Wyrok jest prawomocny. Oznacza to, że bank będzie musiał zwrócić klientom nadwyżkę wpłaconą ponad kapitał udzielonego kredytu. Niewykluczone, że tą drogą pójdą inne sądy wydające wyroki w sprawach „Alicji”.

Czytaj też:
Przez drogie kredyty Polacy wpłacają do banków rekordowe miliardy
Czytaj też:
Konta mieszkaniowe nie skończą jak książeczki mieszkaniowe? Buda wyjaśnia

Opracowała:
Źródło: Bankier.pl