Podczas wtorkowej aukcji na moskiewskiej giełdzie euro podrożało do ponad 74 rubli, a dolar sięgnął 69 rubli. Takich notowań rosyjska waluta nie miała od maja br. Rubel słabnie już drugi tydzień z rzędu. Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest spadająca cena rosyjskiej ropy.
Wpływ sankcji UE
Z przytoczonych przez "Rzeczpospolitą" danych wynika, że w październiku marka Urals sprzedawała się za 70 dolarów za baryłkę, podczas gdy w listopadzie było to 66 dolarów, a w grudniu już tylko 57 dolarów. Negatywna dynamika ma związek z przyjętymi niedawno unijnymi sankcjami naftowymi wobec Rosji z ustalonym pułapem cenowym na poziomie 60 dolarów. Cena maksymalna oznacza, że od 5 grudnia br. 27 krajów UE, Wielkiej Brytanii, USA, Kanady, Japonii i Australii będzie świadczyć usługi związane z rosyjską ropą dostarczaną tankowcami tylko wtedy, gdy zostanie ona zakupiona po ustalonej cenie maksymalnej lub niższej. Od 5 lutego przyszłego roku zabroniony będzie również zakup rosyjskich produktów naftowych.
– Przepływ waluty do kraju pozostanie niski, stąd prognoza 70 rubli za dolara na początek 2023 r. – komentuje w rozmowie z Kommersant Siergiej Wikulin, dyrektor domu mody Raschini Fashion House.
– Te dostawy, które teraz otrzymujemy, zostały opłacone na początku roku (a dokładniej po rosyjskiej inwazji na Ukrainę – red.) według stawki 130-140 rubli za euro. Oczywiście nie da się przełożyć tego na ceny detaliczne. Byłaby to strategia samobójcza, więc szukamy balansu. Musieliśmy znacznie zmniejszyć liczbę punktów sprzedaży, personelu i produkcji. Fluktuacja kursu 10-20 proc. jest nadal do przyjęcia. Oczywiście, jeśli odleci poza 75 rubli za dolara, wtedy będziemy musieli podnieść ceny – dodaje.
Leonid Rafaiłow z firmy AST zajmującej się dystrybucją alkoholu nie wyklucza, że w przypadku dalszego słabnięcia rubla, konieczne będzie podnoszenie cen.
Rosyjska gospodarka – największy kryzys od 15 lat?
W zeszłym tygodniu podczas posiedzenia Rady ds. Rozwoju Strategicznego i Projektów Narodowych prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin zapowiedział, że rosyjskie władze będą prowadzić odpowiedzialną politykę finansową i makroekonomiczną. Celem jest odbudowa rosyjskiej gospodarki w ciągu trzech lat.
– Będziemy prowadzić odpowiedzialną politykę finansową i makroekonomiczną, która za trzy lata gwarantuje nie tylko pełne finansowanie zobowiązań społecznych, ale także rozwiązywanie nowych zadań stojących przed krajem – powiedział Putin, którego cytuje agencja TASS. – Taka polityka jest ważna nie tylko dla odpowiedzi na bieżące wyzwania, ale także w dłuższej perspektywie – dodał.
Tymczasem według analityków przepytanych niedawno przez Bloomberga, rosyjską gospodarkę czeka najgorszy od 2008 roku kryzys. PKB Rosji w pierwszym kwartale przyszłego roku może skurczyć się nawet o 8 proc.
Czytaj też:
Huawei ma wycofać się z Rosji. Nieoficjalnie: ma chodzić o sankcjeCzytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Ukraina ma coraz mniej czasu. Ta euforia jest szkodliwa