Premier Belgii Alexander De Croo poinformował w parlamencie, że od początku wojny na Ukrainie (24 lutego minie rok od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na ten kraj), Belgia zablokowała rosyjskie transakcje finansowe o wartości 191 mld euro i zamroziła aktywa o wartości 58 miliardów.
Belgia unijnym liderem
– To zdecydowanie najwięcej ze wszystkich krajów europejskich – podkreślił szef belgijskiego rządu.
Z danych przedstawionych w grudniu ubiegłego roku przez Komisję Europejską wynikało, że Belgia zablokowała 3,5 mld euro aktywów rosyjskich oligarchów i podmiotów z listy sankcyjnej i jest pod tym względem liderem wśród krajów Unii Europejskiej. Na drugim miejscu znalazł się Luksemburg (2,5 mld euro), zaś podium zamknęły Włochy (2,3 mld euro). Kolejne miejsca zajęły: Niemcy (2,2 mld euro), Irlandia (1,8 mld euro), Austria (1,8 mld euro), Francja (1,3 mld euro) mld) oraz Hiszpania (1 mld euro). Dane w tym zakresie Komisja Europejska zebrała od samych państw członkowskich.
Premier Belgii o rosyjskich diamentach
Premier Belgii poinformował również, że jego kraj współpracuje z Komisją Europejską i „międzynarodowymi partnerami" nad systemem śledzenia rosyjskich diamentów. – Chcemy, aby handel rosyjskimi krwawymi diamentami ustał, ale nie można tego zrobić, ograniczając się tylko do Belgii – powiedział De Croo. – Europejskie embargo wydaje się łatwe, ale tylko przesunęłoby handel do innych części świata – dodał.
Szef belgijskiego rządu zdecydowanie nie zgodził się z zarzutami posłanki socjaldemokracji Vicky Reynaert (Vooruit), która powiedziała, że Belgia „sponsoruje Rosję" kwotą o wiele wyższą niż przekazuje Ukrainie. De Croo podkreślił, że większość diamentów, którymi handluje się w Antwerpii, nie trafia ani do Belgii, ani na rynek europejski.
Czytaj też:
Ukraina szybciej w Unii Europejskiej? Obietnica von der LeyenCzytaj też:
Unijny spór o Białoruś. Zdecydowany sprzeciw Polski oraz Litwy