Jawność wynagrodzeń coraz bliżej. Polacy nie słyszeli, ale popierają

Jawność wynagrodzeń coraz bliżej. Polacy nie słyszeli, ale popierają

Portfel w kieszeni
Portfel w kieszeni Źródło: Shutterstock / Hugo Felix
Ponad 80 proc. Polaków nie słyszało jeszcze o unijnej dyrektywie o jawności wynagrodzeń, która ma wejść w życie jeszcze w tym roku. Większość z nas pozytywnie jednak ocenia konieczność publikowania widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę.

W tym roku wejdzie w życie dyrektywa o jawności wynagrodzeń. Jej głównym celem jest zniwelowanie dysproporcji w zarobkach kobiet i mężczyzn, ma ona również pomóc w zwiększeniu transparentności i zasad dotyczących wynagrodzeń dla wszystkich. Za sprawą nowych regulacji pracodawcy będą musieli udostępniać informacje umożliwiające pracownikom sprawdzenie, ile zarabiają inni. Nie oznacza to, że będziemy mogli zapytać przełożonego o to, ile zarabia nasz kolega lub koleżanka z biurka obok, a o średnią wynagrodzeń na stanowiskach tożsamego poziomu. Dyrektywa wymaga, aby pracodawca przekazał kandydatowi lub kandydatce informację o tym, jaki jest początkowy poziom wynagrodzenia na stanowisku lub podał widełki. Firma zobowiązana jest zrobić to bezpośrednio w ogłoszeniu o pracę lub najpóźniej przed spotkaniem rekrutacyjnym.

Dyrektywa o jawności wynagrodzeń. Polacy popierają

Z badania Pracuj.pl wynika, że zdecydowana większość, bo aż 81 proc. Polaków nie słyszało jeszcze o planowanych zmianach. Mimo to badani odbierają nowe regulacje pozytywnie – 77 proc. dobrze ocenia konieczność publikowania widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę, a niemal 70 proc. popiera wprowadzenie konieczności ujawniania średniego wynagrodzenia na tych samych stanowiskach w firmie. Zmianę, która w założeniu ma na celu redukcję nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami pozytywnie odbiera aż 82 proc. pań, wśród panów poparcie jest wyraźnie niższe (66 proc.).

– Nowe zasady w naszym odczuciu będą pomocne dla wszystkich uczestników rynku – zwiększą otwartość, dzięki czemu łatwiej będzie nam się odnaleźć na rynku. Dzięki ogólnej większej transparentności, zyskamy wiedzę, na co możemy liczyć, a dodatkowo zwiększy się równość w tym zakresie. Głównym założeniem regulacji jest jednak redukcja nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami. Aż 74 proc. badanych Pracuj.pl pozytywnie odbiera ustawę mającą te różnice zniwelować. Musimy jednak pamiętać o tym, że luka płacowa może być uwarunkowana tym, jakie stanowiska w firmie zajmują kobiety, a jakie mężczyźni. Wynikom tych nierówności należy się zatem dokładnie przyglądać, bo różnica w wynagrodzeniach nie zawsze będzie równać się dyskryminacji – komentuje Agata Roszkiewicz, Starszy Menedżer Zespołu Wynagrodzeń i Benefitów w Pracuj.pl.

Niemal połowa uczestników badania (46 proc.) dostrzega, że pracodawcy wyraźnie częściej niż jeszcze kilka lat temu przedstawiają oferowane wynagrodzenie w ofertach pracy. Widać, że to działa na potencjalnych kandydatów i że tego właśnie oczekują. Ponad 7 na 10 osób wskazuje, że te oferty pracy, w których są podane zarobki, bardziej zachęcają do aplikowania, niż te, w których nie ma podanego wynagrodzenia. Co drugi respondent (49 proc.) deklaruje, że ma dla niego znaczenie, jeśli pracodawca przedstawia poziom oferowanych zarobków dopiero na rozmowie kwalifikacyjnej. Twórcy badania zwracają uwagę, że mamy zatem do czynienia z pracownikami, którzy liczą na otwartość i oczekują transparentności w kwestii finansowej i jest to dla nich czynnik zachęcający.

Co więcej, Polacy jednoznacznie oceniają oferty przedstawiające oferowane zarobki jako skuteczniejsze – w ten sposób odpowiadało aż 70 proc. badanych. W największej mierze zgadzają się z tym przedstawiciele pokolenia Z (74 proc.), czyli najmłodszej grupy zasilającej obecnie rynek pracy. Jeszcze większa grupa ogółu badanych, bo aż 77 proc. uważa, że zakres zarobków powinien być podawany już w każdym ogłoszeniu o pracę. Polscy pracownicy i pracowniczki oceniają lepiej nie tylko oferty, w których zawarte są widełki, ale także pracodawców, którzy w ogłoszeniach o pracę jasno informują, jakie jest wynagrodzenie na danym stanowisku. Niemal 8 na 10 kandydatów lepiej ocenia wizerunek pracodawcy, który stawia na transparentność w tym zakresie.

Pracodawcy nie powinni czekać na unijne regulacje?

– Widzimy, że więcej niż połowa badanych (63 proc.) na portalach z ofertami pracy chętnie korzystałaby z filtrowania ogłoszeń tylko do tych, które oferują oczekiwane przez kandydata zarobki. To istotny czynnik, który może rzeczywiście usprawnić procesy rekrutacyjne. Warto, aby pracodawcy brali te informacje pod uwagę już dziś, nie czekając na wprowadzenie nowych unijnych regulacji. Z danych wynika, że aż 49 proc. osób wysłałoby swoją aplikację tylko na te oferty pracy, które mają podane widełki wynagrodzeń. Łatwo wykalkulować zatem, ile potencjalnych aplikacji może stracić pracodawca, który zdecyduje się nie mówić o tym, co oferuje – mówi Agata Roszkiewicz.

W tej chwili nowymi przepisami zajmuje się Rada Europejska, a kiedy dokument zostanie podpisany i opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, prawo wejdzie w życie po 20 dniach. Po zakończeniu tego procesu kraje członkowskie będą miały trzy lata na dostosowanie prawa krajowego do unijnych przepisów.

W badaniu wzięło udział 1470 osób w wieku 18-65 lat. Inicjatywa powstała w ramach kampanii edukacyjnej Zarobki.Pracuj.pl „Wszystko, co chcieliście wiedzieć o zarobkach, ale baliście się zapytać”.

Czytaj też:
Ile zarabia szef Google? Oczy wyskoczą wam z orbit
Czytaj też:
Są dane o bezrobociu. W tym regionie jest najgorzej