Z danych przedstawionych w poniedziałek przez agencję S&P Global wynika, że wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu w czerwcu br. wyniósł 45,1 pkt., wobec 47 pkt. odnotowanych w maju i 46,6 pkt. w kwietniu. Jak zauważa Money.pl, jest to najgorszy odczyt od listopada zeszłego roku.
PMI dla przemysłu znów poniżej progu
S&P Global w komentarzu do wyników podkreśla, że w czerwcu warunki gospodarcze w polskim sektorze wytwórczym znacznie się pogorszyły – produkcja, nowe zamówienia oraz aktywność zakupowa gwałtownie spadły, a poziom zatrudnienia znów się obniżył. Spadki popytu i produkcji były najostrzejsze od początku tego roku. Słaby napływ nowych zamówień znalazł odzwierciedlenie w znaczącej redukcji zaległości oraz niskich oczekiwaniach dotyczących przyszłej produkcji.
Bardziej pozytywna informacja jest taka, że „tempo spadku kosztów produkcji utrzymało się na poziomie bliskim majowego rekordu, prowadząc do kolejnej rekordowej obniżki cen wyrobów gotowych". Ponadto, skrócił się czas dostaw, sygnalizując pierwszy trend zwyżkowy wydajności dostawców od początku 2016 roku.
Należy zauważyć, że wskaźnik PMI dla przemysłu już czternasty miesiąc z rzędu pozostaje poniżej bariery 50 pkt., która oddziela regres od rozwoju sektora. Ostatni raz odczyt powyżej 50 pkt. miał miejsce w kwietniu zeszłego roku. W efekcie wojny w Ukrainie, sankcji i rynkowego zamieszania nastroje w firmach przemysłowych wyraźnie się pogorszyły, co później znalazło też odzwierciedlenie w produkcji przemysłowej.
Indeks PMI powstaje na podstawie miesięcznej ankiety przeprowadzanej wśród kadry kierowniczej ponad 300 polskich firm, w której oceniają oni zmiany zamówień, produkcji, zatrudnienia, prędkości dostaw oraz zapasów. Odczyt powyżej 50 pkt. oznacza poprawę w stosunku do okresu poprzedniego, natomiast odczyt poniżej tej wartości pogorszenie sytuacji. Indeks PMI jest doskonałym wskaźnikiem wyprzedzającym dynamikę zmian produkcji przemysłowej w Polsce.
Czytaj też:
Morawiecki o przedsiębiorcach: Przyjęli ciosy w bardzo umiejętny sposóbCzytaj też:
Ani śladu po złych danych z Europy. Euro dalej się umacnia