Zarobki kontrolerów biletów. Bywają na poziomie płacy minimalnej

Zarobki kontrolerów biletów. Bywają na poziomie płacy minimalnej

Krakowski autobus
Krakowski autobus Źródło:PAP / Łukasz Gągulski
Portal Samorządowy zaprezentował dane dotyczące zarobków kontrolerów biletów w 12 polskich miastach. W Warszawie wynoszą one niespełna 8,5 tys. zł, są jednak miejsca, gdzie tylko nieznacznie przekraczają wysokość płacy minimalnej.

Portal Samorządowy przeanalizował zarobki kontrolerów biletów w 12 polskich miastach. Na podstawie odpowiedzi przesłanych przez samorządy prezentuje ich uśrednione kwoty.

Zarobki kanarów. Najlepiej w Warszawie, najgorzej w Kielcach

Nie zaskakuje fakt, że najwyższe wynagrodzenie otrzymują kontrolerzy w stolicy, którzy zatrudniani są przez Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Zarobki kształtują się na poziomie 8 tys. 480 zł brutto. Uposażenie kontrolera złożone jest z płacy zasadniczej oraz dodatków, w tym tych uzależnionych od liczby nałożonych kar.

Drugie miejsce w zestawieniu zajmuje Łódź, gdzie kontrolerzy mogą liczyć na 6 tys. 580 zł. To o niemal 2 tys. mniej niż w Warszawie i zaledwie o 80 zł wiecej niż w Toruniu, który znalazł się na trzecim miejscu (6 tys. 500 zł). Tuż za podium znalazł się Poznań (6 tys. 300 zł), a pierwszą piątkę zamyka Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia (6 tys. 200 zł).

Z danym przedstawionych przez Portal Samorządowy wynika, że we Wrocławiu kontrolerzy zarabiają 5 tys. 870 zł brutto, w Gorzowie Wielkopolskim – 5 tys. 600 zł, w Szczecinie – 5 tys. 085 zł, w Częstochowie – 4 tys. 300 zł, Lublinie – 4 tys. zł, a w Olszynie – 3 tys. 680 zł. Na ostatnim miejscu znalazły się Kielce, gdzie wynagrodzenie kontrolerów wynosi 3 tys. 680 zł, co oznacza, że tylko nieznacznie przekracza ono wysokość płacy minimalnej.

Brakuje chętnych do pracy

Portal zwraca uwagę na niedobory kadrowe wśród kontrolerów, które na ogół występują w miastach, które oferują niższe pensje i niekoniecznie dają umowy o pracę. – Zawsze były niedobory na tych stanowiskach, ale teraz jest gorzej niż kiedyś. Wcześniej było tak, że nie było pracy na rynku i to był substytut. Teraz przychodzi do pracy na tym stanowisku mniej osób, ale są bardziej zdeterminowani – komentuje Maciej Hasik z MPK w Częstochowie, cytowany przez Portal Samorządowy.

Czytaj też:
Czeka nas jeszcze większa drożyzna? Wysocki dla „Wprost”: Pojawiły się nowe zagrożenia
Czytaj też:
Ile zarabia policjant? Podwyżki nie zachęcają do służby

Źródło: Portal Samorządowy