Monika Olejnik zapytała w „Kropce nad i” Bogusława Grabowskiego, byłego członka Rady Polityki Pieniężnej, czy decyzja o obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych go zaskoczyła.
– To nie jest żadna nowina. Prezes NBP nie wypełnia mandatu konstytucyjnego, upolitycznił politykę monetarna. Cieszyłem się z tej absurdalnej decyzji sprzed miesiąca, bo niektórzy ekonomiści potrzebowali aż tak mocnego dowodu, by zobaczyć, że Rada dba nie o gospodarkę, ale interes polityczny Kaczyńskiego – odpowiedział Grabowski.
Przekonywał, że decyzja o obniżce miała charakter wyłącznie polityczny, bo nie istnieje gospodarcze uzasadnienie do ponownego obniżania stóp w tak krótkim czasie.
– Wiem, co mówią niektórzy kredytobiorcy. Cieszą się. Ale ludzi, którzy mają oszczędności jest wielokrotnie więcej niż kredytobiorców i tracą wielokrotnie więcej – zauważył.
Dodał, że ma żal do dziennikarzy, że po każdej decyzji o obniżce stóp wyliczają, o ile spadną raty kredytów, a nie mówią głośno o negatywnych skutkach obniżek.
Przekonywał, że „łącznie na swoich oszczędnościach z powodu inflacji i zbyt małych stóp procentowych stracili około 250 miliardów złotych, a kredytobiorcy dopłacili z powodu wyższych stóp procentowych do obsługi swoich kredytów około 40 miliardów złotych”.
Polska a USA: inflacja podobna, stopy – inne
„Władza dba bardziej o kredytobiorców niż o oszczędzających?” – dopytywała prowadząca.
– Martwi się o siebie. Mówimy o Kaczyńskim. Obniżka nie miała uzasadnienia: w USA inflacja w sierpniu 2022 roku wynosiła 9 procent. Teraz zbito tę inflację do 3,6 procent, a miesiąc wcześniej miała 3,2 procent. Przy tej inflacji mają stopy procentowe 5,5 procent. U nas inflacja jest niby 8,2 procent, a stopy procentowe 5,75 procent – kontynuował.
Dlaczego „niby 8,2 proc”? To wynik wynikający z ostatniego tzw. szybkiego odczytu inflacji za wrzesień. W połowie miesiąca poznamy ostateczny odczyt. Grabowski zwrócił jednak uwagę, że rząd wiele robi, by sztucznie zbijać inflację: zerowy VAT na żywność, zamrożenie cen energii, utrzymywanie niskich cen na stacjach Orlenu…
– Mamy rząd, którzy przez kłamstwa i manipulacje wmawia Polakom, ze sytuacja gospodarcza jest dobra. Mamy piąty kwartał z rzędu, gdy PKB jest mniejsze od tego z pierwszego kwartału. Mamy ujemne tempo wzrostu. Nie nadganiamy, jak to było 30 lat, ale cofamy się w stosunku do zachodnich gospodarek – mówił Grabowski.
Konsekwencje zbyt szybkiego obniżania stóp procentowych
W podobnym tonie wypowiadał się ekonomista Marek Zuber, którego poprosiliśmy o komentarz po ogłoszeniu przez RPP decyzji. Obawia się on, że zbyt wcześnie obniżane stopy mogą utrwalić inflację na wysokim poziomie – niższym niż w 2022 roku, ale wciąż przekraczającą założenia NBP w tym temacie. Przypomnijmy, że ostatni szybki odczyt za wrzesień wskazał na wzrost cen rzędu 8,2 proc.
– Ryzykujemy, że inflacja między 5 a 8 proc. będzie się tliła przez 2, 3 lata, chyba że będziemy podnosić stopy – zauważył wykładowca WSB. – Od dłuższego czasu zakładam, ze inflacja na koniec roku będzie 6 proc., ale łatwiej zejść z 18 proc. do 6,5 proc. niż z 6,5 proc. do 2 proc. Mamy prawie taką samą stopę jak Amerykanie, którzy jednak mają dużo niższą inflację! Szef Fed Jerome Powell mówi nawet, że to nie koniec podwyżek i nawet nie ma perspektyw na ich obniżenie. To jest zupełnie inna polityka – powiedział Zuber w rozmowie z Wprost.
Po zeszłomiesięcznej obniżce stóp o rekordowe 75 pkt bazowych nastąpiła ogromna przecena złotego – do dziś nasza waluta nie wróciła do stanu sprzed obniżki. Marek Zuber wyjaśnił, jaki jest związek między obniżką stóp a wiarygodnością kraju na międzynarodowych rynkach. Zachęcamy do przeczytania poniższego artykułu.
Czytaj też:
Złoty stracił po decyzji RPP. Ekonomista: Inwestorzy mogli się poczuć okłamaniCzytaj też:
Inflacja w Europie spada. Przekroczona psychologiczna bariera