Cisza wyborcza. Nawet 1 mln zł za jej złamanie

Cisza wyborcza. Nawet 1 mln zł za jej złamanie

Lokal wyborczy
Lokal wyborczy Źródło:PAP / Darek Delmanowicz
Od północy trwa cisza wyborcza, która zakończy się wraz z jutrzejszym głosowaniem. Za jej złamanie grożą surowe kary, nawet 1 mln zł.

O północy z piątku na sobotę (z 13 na 14 października) rozpoczęła się cisza wyborcza i referendalna. Zakończy się ona wraz z zakończeniem głosowania w niedzielę 15 października.

Cisza wyborcza. Czego nie wolno robić?

Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) podkreśla, że w czasie ciszy wyborczej zabronione jest prowadzenie agitacji wyborczej oraz kampanii referendalnej w jakiejkolwiek formie, w szczególności:

  • zwoływanie zgromadzeń,
  • organizowanie pochodów i manifestacji,
  • wygłaszanie przemówień oraz rozpowszechnianie materiałów wyborczych czy rozdawanie ulotek.

W czasie ciszy wyborczej i referendalnej zabronione jest podawanie do publicznej wiadomości wyników sondaży dotyczących zarówno przewidywanych zachowań wyborców oraz głosujących w referendum, wyników wyborów oraz referendum, jak i sondaży prowadzonych w dniu głosowania.

Nawet 1 mln zł kary

Naruszenie powyższych zakazów mogą skutkować sankcją karną, w związku z czym będą podlegać ocenie organów ścigania i sądów. Dlatego PKW apeluje o powstrzymanie się od wszelkich działań, które mogłyby zostać uznane za prowadzenie agitacji wyborczej i kampanii referendalnej w czasie, gdy jest to zabronione.

O jakich karach mowa? Najwyższa grzywna – od 500 tys. zł do 1 mln zł – grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej.

PKW zaznacza jednocześnie, że organy wyborcze nie dokonują ocen i nie prowadzą postępowań w sprawach naruszenia ciszy wyborczej lub referendalnej. Właściwe są w tych sprawach organy ściągania i sądy.

Instytucja zwraca również uwagę, że agitacji wyborczej w rozumieniu przepisów Kodeksu wyborczego nie stanowi zachęcanie bądź zniechęcanie do udziału w wyborach. Działania o takich charakterze – jak podkreśla PKW – mogą więc być prowadzone po zakończeniu kampanii wyborczej przez podmioty nieuczestniczące w wyborach i pod warunkiem, że działania te są wolne od wszelkich elementów agitacji wyborczej. Podejmowanie takich działań przez uczestniczące w wyborach komitety wyborcze lub partie polityczne w czasie ciszy wyborczej naruszałoby natomiast zakaz prowadzenia w tym czasie agitacji wyborczej. Zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w referendum jest natomiast – jak wskazuje PKW – elementem kampanii referendalnej, ponieważ frekwencja ma w referendum decydujące znaczenie dla jego wyniku. Działania tego rodzaju nie mogą być zatem prowadzone w czasie tzw. ciszy referendalnej.

PKW przypomina również, że zabroniona jest agitacja wyborcza oraz prowadzenie kampanii referendalnej w lokalu wyborczym oraz na terenie budynku, w którym ten lokal się znajduje. W szczególności w dniu głosowania w lokalu wyborczym nie powinny być eksponowane żadne napisy, symbole, obrazy, znaki, także na elementach ubioru, manifestujące poglądy w sprawach politycznych lub społecznych, które kojarzone są z uczestniczącymi w wyborach podmiotami i mogą być przez wyborców odbierane jako forma agitacji wyborczej lub kampanii referendalnej.

Czytaj też:
Czy komisje zdążą zliczyć głosy Polonii? Jest stanowisko PKW
Czytaj też:
Wybory 2023. PKW wyjaśnia wątpliwości. Co zrobić, żeby nie głosować w referendum?